Trwa ładowanie...
20-10-2009 22:15

"Nie było żadnej pułapki na premiera"

Mariusz Kamiński zapewniał w TVN24, że nie zastawił pułapki na premiera Donalda Tuska. Premier powtórzył w poniedziałek, że Kamiński świadomie albo z emocji politycznych zastawił na niego pułapkę 14 sierpnia.

"Nie było żadnej pułapki na premiera"Źródło: PAP
d1vcdwj
d1vcdwj

- Nie było żadnej pułapki na premiera. Wręcz przeciwnie, był to wyraz mojej lojalności i oczekiwanie, że razem z premierem Tuskiem, z premierem mojego kraju, zrobimy w tej sprawie wszystko, co można zrobić, żeby przywrócić pierwotny kształt ustawie i w konsekwencji ukarać osoby winne - powiedział Kamiński.

Pytany o spotkanie z premierem 14 sierpnia Kamiński powiedział, że premier, relacjonując tę rozmowę "rozmija się z prawdą". Donald Tusk mówił, że otrzymał jedynie materiał analityczny z informacją, że sprawa jest zamknięta i nie zostanie skierowana do prokuratury. Kamiński stanowczo stwierdzał, iż jest to nieprawdą.

- 14 sierpnia powiedziałem premierowi następujące rzeczy: że mamy do czynienia z zagrożeniem, iż w wyniku nielegalnych działań, m.in. członka rządu, dojdzie do zmiany projektu rządowego ustawy, który zaowocuje stratą 500 mln zł rocznie dla budżetu państwa. Poprosiłem premiera o podjęcie działań. Mówiłem o działaniach operacyjnych, jakie prowadzi CBA. Wspomniałem premierowi, że zleciłem przeprowadzenie analizy prawnokarnej zachowań osób, które są opisane w tym materiale analitycznym - powiedział b. szef CBA.

Dodał, że jest gotowy do konfrontacji z premierem przed komisją śledczą. -Obawiam się, że będzie to bardzo niewygodna konfrontacja dla premiera - podkreślił.Kamiński był m.in. pytany, dlaczego nie ujawnił wcześniej informacji jakoby już w maju rząd wiedział, że żaden katarski inwestor nie istnieje. Dokonał tego dopiero we wtorkowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

d1vcdwj

- CBA zajęło się prywatyzacją stoczni przy okazji działań związanych z prywatyzacją zupełnie innych zakładów. Nikt bezpośrednio nie zlecał takiej kontroli - powiedział były szef Biura Mariusz Kamiński. Jak mówił w TVN24 nie było więc żadnej pułapki na premiera.

- Funkcjonariusze CBA zajmowali się prywatyzacją zupełnie innego zakładu - tłumaczył Kamiński, nie ujawniając o jakie przedsiębiorstwo chodzi. Dodał, że CBA zainteresowało się stoczniami, ponieważ w prywatyzację były zaangażowane osoby z Agencji Rozwoju Przemysłu, wobec których Biuro prowadziło działania.

- Nasze działania absolutnie nie dotyczyły stoczni. Natomiast w momencie, kiedy zorientowałem się, wszyscy się zorientowaliśmy, że jest jakaś kompletna katastrofa, że coś dziwnego wydarzyło się w sprawach stoczniowych, ja zwróciłem się do moich funkcjonariuszy - było to na początku września tego roku - z zapytaniem, o co chodzi z tym inwestorem katarskim - powiedział Kamiński.

Jak mówił, na początku września zlecił przeprowadzenie analizy prywatyzacji stoczni. - Otrzymałem pierwsze informacje, które niezwykle mnie zbulwersowały w połowie września - dodał. Były szef CBA powiedział, że na przełomie września i października dostał analizę i przesłał ją premierowi.

d1vcdwj

- Na początku roku otrzymałem listę kilkuset przedsiębiorstw, które miały być prywatyzowane, z prośbą, aby przyglądać się tym przetargom. Oczywiście ja mam kilkuset funkcjonariuszy i nie jesteśmy w stanie, przy tak małej instytucji - bo wbrew tym demonicznym mitom CBA jest małą instytucją - nie jesteśmy w stanie być wszędzie - podkreślał Kamiński.

- Mimo tego, co mówi premier Tusk i minister Grad, nikt nigdy do CBA nie zwrócił się o objęcie kontrolą antykorupcyjną tego przetargu - zapewnił. - Miałem informacje, że minister Grad zwrócił się do bezpośrednio ABW o objęcie kontrolą tego przedsięwzięcia - dodał.

d1vcdwj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vcdwj
Więcej tematów