Nie było polecenia, by przyspieszyć sprawę Tuska
Ministerstwo Sprawiedliwości zaprzecza doniesieniom "Wprost". Tygodnik informował, że warszawska prokuratura w sposób nagły zintensyfikowała w ostatnich dniach działania dotyczące finansowania kampanii prezydenckiej lidera Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska. Zdaniem dziennikarzy "Wprost", miało to się stać na polecenie kierownictwa resortu.
Według tygodnika, chodzi o rzekome wyprowadzanie partyjnych pieniędzy. "Wprost" napisał, że w ostatnich dniach policja nasiliła działania procesowe wobec byłych współpracowników biura klubu parlamentarnego Platformy, Marcina Rosoła i Piotra Wawrzynowicza.
Doniesienie do prokuratury w tej sprawie miał złożyć w październiku 2006 roku jeden ze współpracowników Pawła Piskorskiego, skłóconego z Donaldem Tuskiem. Mimo, że jak pisze "Wprost" wniosek do prokuratury złożono przed rokiem, zwrot w śledztwie nastąpił kilka tygodni temu.
Prokuratura utrzymuje, że postępowanie to toczy się normalnym, przewidzianym prawem trybem. Jak informuje, akta sprawy, wraz z wytycznymi prokuratora, kilka tygodni temu zostały przesłane na policję. Jej zadaniem jest przesłuchanie świadków. Dodatkowo, jak czytamy w oświadczeniu, prokurator prowadzący opisywaną przez dziennikarzy sprawę jest na kilkutygodniowym urlopie.