Świat"Nie było nieprawidłowości przy kupnie polskiego sprzętu dla Iraku"

"Nie było nieprawidłowości przy kupnie polskiego sprzętu dla Iraku"

Były szef zaopatrzenia irackiego
Ministerstwa Obrony Zijad Cattan przekonuje, że irackie kontrakty
na zakup w Polsce sprzętu wojskowego zawarto zgodnie z prawem, a
zakupione wyposażenie jest wysokiej jakości.

Kilkanaście dni temu brytyjski dziennik "Independent" poinformował, że z irackiego Ministerstwa Obrony "wyprowadzono" około miliarda dolarów przeznaczonych na szkolenie armii i m.in. na zakup uzbrojenia w Polsce i Pakistanie. Gazeta twierdziła, że zawarte wtedy umowy były "przedziwne w wielu aspektach" - kontrakty przyznawano bez przetargu, płacono gotówką z konta ministerstwa, a kupiony w Polsce sprzęt był "muzealny" i wyeksploatowany.

Cattan, który według gazety wraz z byłym ministrem obrony Iraku Hazimem Szalanem miał dopuścić się defraudacji pieniędzy, powiedział w wywiadzie dla arabskiej gazety "Asz-Szark al-Awsat", że informacje te są fałszywe.

Wybraliśmy polskie wyposażenie z powodu jego dobrej jakości i możliwości szybkiej dostawy. Wśród zakupionego sprzętu były m.in. 40 śmigłowców Mi-17, z których 16 było nowych, a 24 po remoncie z gwarancją na sześć lat lub 1,5 tys. godzin lotów. Kupiliśmy sprzęt po atrakcyjnej cenie - powiedział Cattan.

Były iracki urzędnik, który ma również polskie obywatelstwo, zapewnił, że jest niewinny. Zaznaczył, że wszystkie kontrakty były przygotowane po konsultacjach z brytyjskimi i amerykańskimi ekspertami. Eksperci z irackiego Ministerstwa Obrony jeździli do poszczególnych europejskich krajów i Pakistanu. Ostatecznie wybrano polską ofertę - powiedział.

Dodał, że nie bez znaczenia było to, iż polski sprzęt jest podobny do rosyjskiego, a do takiego byli przyzwyczajeni członkowie armii irackiej.

W wywiadzie dla gazety Cattan zastanawia się, dlaczego Szalan i on zostali zaatakowani. Czy dlatego, że głos Szalana przeciwko Iranowi był coraz głośniejszy, to teraz musi być za to karany? - powiedział. Szalan zarzucał Iranowi ingerowanie w wewnętrzne sprawy Iraku.

W ostatni czwartek Szalan oświadczył na konferencji prasowej w Warszawie, że nie zdefraudował pieniędzy, ani nie wydawał ich na niesprawny sprzęt z Polski. Jego zdaniem, zarzuty są dziełem jego politycznych przeciwników, inspirowanych przez Iran.

Bumar zawarł 35 kontraktów na dostawę sprzętu i wyposażenia dla irackiego ministerstwa obrony. Szczegółowy plan dostaw został opracowany do końca 2008 roku. Przedmiotem umów są karabinki, pistolety, amunicja, śmigłowce Sokół i Mi-17, wozy opancerzone, kuchnie i piekarnie polowe, cysterny na wodę i paliwo, ambulanse i sprzęt elektroniczny.

W ubiegłą środę premier Marek Belka wystosował list do premiera Iraku Ibrahima Dżafariego w sprawie zarzutów "formułowanych przez niektóre osoby w Iraku i powtarzanych przez media za granicą, kwestionujących wywiązywanie się polskiej firmy Bumar z zobowiązań kontraktowych wobec Iraku pod względem ilościowym i jakościowym, i terminów dostaw".

Premier napisał, że z dokumentów Bumaru przeanalizowanych przez niezależnych ekspertów wynika, iż zarzuty są bezpodstawne. Potwierdzają to również - podkreślił polski premier - opinie irackich ekspertów i specjalistów wojskowych.

Belka wyraził oczekiwanie, że w sprawie dostaw sprzętu i uzbrojenia z Polski rząd iracki zajmie stanowisko odpowiadające faktycznemu stanowi rzeczy. Zaproponował, aby kompetentni przedstawiciele władz irackich przybyli do Warszawy dla zapoznania się na miejscu z sytuacją.

Paweł Hochstim

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)