Nie będzie wojskowego odwetu za zamach w Tel Awiwie
Rząd Izraela obarcza władze Autonomii Palestyńskiej winą za poniedziałkowy zamach w Tel Awiwie, ale nie podejmie przeciw nim akcji wojskowej - podała agencja Reutera powołując się na źródło wśród izraelskich polityków.
Po konsultacjach z gabinetem i szefami resortów bezpieczeństwa pełniący obowiązki premiera Izraela Ehud Olmert postanowił na razie ograniczyć akcje przeciw Palestyńczykom.
Izraelską odpowiedzią na zamach ma być wycofanie zezwoleń na pobyt dla urzędników Hamasu mieszkających we wschodniej Jerozolimie, a także policyjna akcja przeciw przerzucaniu do Izraela Palestyńczyków, którzy mogą być członkami bojówek.
Dokonany przez organizację Islamski Dżihad zamach bombowy w barze w Tel Awiwie był najkrwawszy od 20 miesięcy. Zginęło dziewięć osób, a 66 osób odniosło rany.
Rządzący w Autonomii Palestyńskiej Hamas nazwał zamach aktem "samoobrony".
Jeden z ministrów w rządzie Hamasu, Said Sijam powiedział we wtorek, że Palestyńczycy mają prawo w każdy możliwy sposób bronić się przed Izraelem.
Zamach potępił prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, a także USA i Rosja.