Nie będzie śledztwa ws. wizyty Kwaśniewskiego w Charkowie
Sosnowiecka prokuratura nie musi wszczynać
śledztwa w sprawie wizyty Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie w
1999 r., czego domagał się wnuk jednego z zastrzelonych w Katyniu
oficerów, Jacek Stefan Antonowicz z Sosnowca.
Katowicki sąd uznał, że Antonowicz nie jest w tej sprawie pokrzywdzonym, dlatego nie mógł złożyć zażalenia na decyzję prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Antonowicz uważa, że ówczesny prezydent, będąc pod wpływem alkoholu na obchodach upamiętniających pomordowanych Polaków, popełnił przestępstwo. W ubiegłym roku przesłał do prokuratury doniesienie, w którym napisał, że prezydent swoim zachowaniem znieważył polskie godło, flagę, hymn i pamięć po bohaterach.
Sosnowiecka prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa wskazując, że czyn z art. 133 kodeksu karnego - na który powoływał się Antonowicz - przedawnił się po pięciu latach.
Antonowicz poskarżył się na decyzję prokuratury w Sosnowcu, która po jego doniesieniu odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Autor doniesienia teraz powołuje się na art. 129 Kodeksu, który się jeszcze nie przedawnił. Ten przepis mówi o działaniu na szkodę RP przez osobę występującą w imieniu Polski za granicą.
Nie ma na świecie innego prezydenta, który by znieważał swoich bohaterów - oświadczył Antonowicz w sądzie. Jak mówił dziennikarzom, doniesienie złożył dopiero w ubiegłym roku, bo wtedy po raz pierwszy zobaczył w internecie film przedstawiający przebieg uroczystości.
W poniedziałek katowicki sąd pozostawił skargę bez rozpoznania. Uznał, że Antonowicz nie jest on pokrzywdzonym w sprawie, w więc nie był uprawniony do tego, by składać zażalenie.
Sędzia Józef Chowaniec powiedział, że sąd pozostawił skargę bez rozpoznania, bo Antonowicz nie był uprawniony do jej złożenia - nie ma w tej sprawie statusu pokrzywdzonego. W sprawach, w których narażone jest dobro całego państwa lub narodu nie ma konkretnej osoby pokrzywdzonej, na straży przestrzegania tych przepisów swoi prokuratura - argumentował sędzia.
Zdaniem Chowańca, prokuratura popełniła błąd przyjmując zażalenie Antonowicza. Z tego formalnego powodu sąd nie badał zażalenia pod względem merytorycznym. Antonowiczowi przysługuje zażalenie na poniedziałkową decyzję.
We wrześniu 1999 roku, podczas wizyty na cmentarzu w Piatichatkach pod Charkowem, gdzie spoczywają polscy oficerowie zamordowani przez NKWD w 1940 roku, Kwaśniewski był blady, chwiał się i wspierał na stojących obok niego osobach. "Gazeta Polska" opublikowała wypowiedź obecnej na miejscu Katarzyny Piskorskiej z Federacji Rodzin Katyńskich, którzy stwierdziła, że prezydent był pijany.
Kancelaria Prezydenta odpowiedziała, że to pomówienia, a opinie o "dziwnej niedyspozycji prezydenta", to insynuacje. W wydanym przez Kancelarię komunikacie niedyspozycję prezydenta tłumaczono "pourazowym zespołem przeciążeniowym goleni prawej". W grudniu 2005 r. Kwaśniewski, podsumowując swoją prezydenturę, przyznał, że podczas tamtej wizyty pił alkohol.