Nie będzie śledztwa ws. wież Jarosława Kaczyńskiego. Rzecznik PiS komentuje
Warszawska prokuratura podjęła decyzję, by odmówić wszczęcia śledztwa ws. spółki Srebrna. Sprawa budzi wiele kontrowersji. Głos w tej sprawie zabrał Radosław Fogiel, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa ws. budowy wieżowca przez związanych z PiS spółką Srebrna. Powód? "Brak znamion czynu zabronionego". Doniesienie trafiło do śledczych jeszcze pod koniec stycznia. Decyzję prokuratura podjęła 11 października, tuż przed ciszą wyborczą.
Teraz do sprawy odniósł się również rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel, który podkreślił, że "prokuratura jest niezależna tak samo jak jej decyzje". - Pytania dotyczące prac prokuratury proszę kierować do prokuratury - potarzał wielokrotnie Fogiel w rozmowie z dziennikarzami przed siedzibą PiS na Nowogrodzkiej.
Opozycja krytykuje decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa. – To sprawa wyjątkowa. Dlatego że sprawa dwóch wież, sprawa Srebrnej jak w soczewce pokazuje całe państwo PiS. (...) Dzisiaj ponad wszelką wątpliwość możemy udowodnić, że państwo polskie przestało funkcjonować, że prokuratura nawet bez przesłuchania głównego świadka, a być może nie tylko świadka, jest w stanie odmówić wszczęcia postępowania w sprawie tak bulwersującej, którą widziała cała Polska - mówił Cezary Tomczyk z PO-KO w Sejmie.
Protest PiS ws. wyborów parlamentarnych 2019
Rzecznik skomentował również wniosek PiS do Sądu Najwyższego w ramach protestów wyborczych. Chodzi o ponowne przeliczenie głosów oddanych na senatorów w dwóch okręgach: nr 75 (Katowice) oraz 100 (Koszalin).
- Za każdym razem były to sytuację, w których obaj kandydaci do Senatu mieli niedużą różnicę głosów, a równocześnie była tam duża liczba głosów nieważnych. Było więcej głosów nieważnych niż ta różnica między kandydatami. Protesty można składać do dzisiaj do północy. Jeszcze analizujemy inne okręgi. Nie wykluczamy, że być może się takie znajdą – stwierdził Radosław Fogiel w rozmowie z dziennikarzami.
Afera Mariana Banasia. "Balast dla redaktorów"
Podczas rozmowy pojawiła się również sprawa Mariana Banasia, który po bezpłatnym urlopie w atmosferze skandalu wrócił do wykonywania obowiązków jako szef NIK. Wątpliwości budzi jego oświadczenie majątkowe, które badało CBA oraz to, że w kamienicy, która do niego należy funkcjonował "hotel na godziny".
- Stanowisko jest takie, że mamy słowa dziennikarza przeciwko słowu pana Banasia - stwierdził Radosław Fogiel, podkreślając, że "nie jest znany stan faktyczny". - Jest to balast dla państwa redaktorów, którzy ciągle muszą zadawać te same pytania, gdy wciąż otrzymują te same odpowiedzi - dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl