Nie będzie rosyjskich przeprosin za Powstanie Warszawskie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji opublikowało na swej stronie internetowej oświadczenie dla prasy, wykluczające przeproszenie Polaków przez przywódców rosyjskich za to, że ZSRR nie wsparł Powstania Warszawskiego.
Associated Press pisze, że rosyjskie MSZ odpowiedziało w ten sposób na oświadczenie szefa polskiej dyplomacji Włodzimierza Cimoszewicza.
2 sierpnia minister Cimoszewicz powiedział na antenie Polskiego Radia, że tak jak kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder na uroczystych obchodach 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, także i któryś z wybitnych przywódców Rosji powinien "mieć odwagę publicznie przeprosić Polaków za to, co się działo 60 lat temu w tym miejscu".
Tym razem "polityczne kalkulacje zdominowały zwykłe ludzkie odruchy, przyglądano się na zimno" - ocenił Cimoszewicz. Pytany, czy dostrzega możliwość takich przeprosin z rosyjskiej strony, powiedział, że "to zależy od wielkości ludzi, ich klasy".
600 tys. radzieckich żołnierzy
Oświadczenie rosyjskiego MSZ ma formę odpowiedzi na pytanie zadane przez "środki masowej informacji". Nie podano, kto konkretnie pytał o kwestię przeprosin.
Oświadczenie głosi m.in.: "Jak wiadomo, antyfaszystowskie powstanie w okupowanej przez hitlerowców Warszawie 60 lat temu zostało brutalnie stłumione. Polska historiografia i niektórzy polscy politycy winą - przynajmniej częściową - za klęskę powstańców i barbarzyńskie zburzenie stolicy obciążają nierzadko sojuszników z antyhitlerowskiej koalicji, którzy jakoby nie udzielili we właściwym czasie dostatecznej pomocy warszawiakom. Tego rodzaju podejście oparte jest na tendencyjnej, subiektywnej ocenie wydarzeń historycznych. W Rosji nie jest ono podzielane. Również dlatego, że za wyzwolenie Polski od faszyzmu zapłaciło życiem ponad 600 tysięcy radzieckich żołnierzy".
Nie było oficjalnego oświadczenia
Rzecznik polskiego MSZ Bogusław Majewski powiedział, że polska dyplomacja nie wydała żadnego oficjalnego oświadczenia wzywającego Rosję, by publicznie przeprosiła Polaków "za to, co wydarzyło się sześćdziesiąt lat temu".
Nie było oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, była jedynie wypowiedź ministra Włodzimierza Cimoszewicza dla Sygnałów Dnia, kiedy powiedział, że któryś z przywódców rosyjskich powinien przeprosić za to, co działo się tu, w Warszawie 60 lat temu - powiedział Majewski.
Zaznaczył, że była to wypowiedź w szerszym kontekście. Jego zdaniem, chodziło o to, że "zarówno Rosja, jak i Niemcy muszą się czuć zakłopotani przynajmniej we własnym sumieniu, tym co się stało w Warszawie w tamtym czasie". Gerhard Schroeder odniósł się do tej kwestii i dlatego według ministra byłoby wskazane, gdyby któryś z rosyjskich przywódców również tak postąpił - zaznaczył Majewski.
"Bez wyznania grzechów nie ma przyszłości"
Znany moskiewski publicysta Witalij Portnikow skomentował oświadczenie MSZ Rosji w sprawie Powstania Warszawskiego słowami: Bez wyznania grzechów nie ma przyszłości w stosunkach między narodami, jednak do tej pory przywódcy Rosji nie mogą sobie tego uświadomić.
Zdaniem Portnikowa, "powrotem do historycznych realiów byłyby przeprosiny za historycznie udowodnioną obojętność radzieckiego kierownictwa wobec bohaterskiej walki naturalnych sojuszników z (antyhitlerowskiej) koalicji", jakimi byli Polacy.
To oświadczenie nie jest jakąś nową jakością - ocenił rosyjskie oświadczenie polski historyk Andrzej Paczkowski. Przypomniał on, że część historyków oraz wielu polityków jest przekonanych, iż decyzja o nieudzialaniu pomocy Powstaniu Warszawskiego była polityczna i nie wynikała z ograniczeń militarnych. Zabrakło woli, by dopomóc powstańcom - podsumował Paczkowski.