Świat"Nie będzie cywilizowanego dialogu z Warszawą"

"Nie będzie cywilizowanego dialogu z Warszawą"

Wyniki wyborów parlamentarnych świadczą, że Polsce jest krajem stabilnym i stała się wyraźnie widoczna w UE; teraz zapewne będzie liderem w polityce wschodniej Unii - powiedział Raman Jakauleuski, niezależny białoruski komentator zbliżony do opozycji.

"Nie będzie cywilizowanego dialogu z Warszawą"
Źródło zdjęć: © AFP | Sergei Supinski

10.10.2011 10:35

- Po raz pierwszy we współczesnej Polsce rząd otrzymał mandat na drugą kadencję z rzędu. Można to uznać za sukces. Polacy są zadowoleni z tego, że w kraju jest spokojnie, a poziom gospodarczy Polski jest niezły. Można pogratulować Polsce - rezultaty wskazują, że sytuacja polityczna i gospodarcza kraju jest stabilna - uważa Jakauleuski.

Jego zdaniem, Polska stała się krajem "wyraźnie widocznym w UE". Politolog przewiduje, że "w Brukseli zgodzą się oddać Polsce klucze do polityki wschodniej UE, szczególnie wobec Białorusi i w niemałym stopniu - Ukrainy. Polska najprawdopodobniej będzie liderem polityki UE na Wschodzie" - prognozuje ekspert.

Jednocześnie, jego zdaniem, nie należy spodziewać się "cywilizowanego dialogu" w najbliższym czasie między władzami Białorusi a Warszawą. Jakauleuski wskazuje, że temat Polski zajął niemało miejsca podczas niedawnej konferencji prezydenta Aleksandra Łukaszenki dla mediów rosyjskich, ale jego zdaniem, władze Białorusi "nie rozumieją realnej polityki Polski".

- To, co mówił Łukaszenka, że szef MSZ Polski Radosław Sikorski marzy o Kresach Wschodnich - to nie jest bynajmniej oficjalna polityka Polski - wskazuje politolog. Jego zdaniem, podnoszenie takich "uśpionych argumentów" nie daje nadziei "na cywilizowany dialog". Jednocześnie, taka reakcja na stanowisko Warszawy, która okazuje wsparcie siłom demokratycznym na Białorusi, świadczy o tym, że Łukaszenka "rozumie siłę polskiej Solidarności" - uważa politolog.

Jakauleuski zauważył, że rezultat wyborów w Polsce był oczekiwany, a wyniki świadczą, że dwie główne polskie partie mają raczej stabilny elektorat. Jako niespodziankę ocenił wysoki wynik Ruchu Palikota i nieoczekiwanie niskie poparcie dla SLD.

- Wybory same w sobie potwierdziły realność demokracji w Polsce i to, że każdy głos Polaka ma znaczenie - uważa politolog. Jego zdaniem frekwencja nie odbiegała od poziomu w krajach europejskich i świadczyła o tym, że Polacy nie obawiali się nieprzewidywalności na wyborach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)