Nie będzie "bicia piany" ws. zatrzymania żołnierzy
Obrońcy żołnierzy, podejrzanych w związku z akcją w Afganistanie, nie będą składać zażaleń na sposób ich zatrzymania. Adwokat jednego z żołnierzy powiedział, że wspólnie z rodziną ustalili, że byłoby to "bicie piany". Obrońcy będą jednak w dalszym ciągu odwoływać się od decyzji sądu o ich aresztowaniu.
22.11.2007 | aktual.: 22.11.2007 15:26
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/polscy-zolnierze-oskarzeni-o-zabojstwo-6038716720043137g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/polscy-zolnierze-oskarzeni-o-zabojstwo-6038716720043137g )
Polscy żołnierze oskarżeni o zabójstwo
Forma zatrzymania była być może mało estetyczna, ale żandarmi mają swoje procedury - powiedział obrońca jednego z żołnierzy, Jacek Relewicz. Dodał, że nie można przewidzieć, co by mogło się stać, gdyby żandarmeria nie zastosowała wszystkich obecnych procedur. Któryś z żołnierzy mógłby zrobić sobie krzywdę - bo przecież i tak bywało. Trzeba też pamiętać o casusie Barbary Blidy, kiedy to nie zostały zachowane procedury - stwierdził Relewicz.
Obrońca innego żołnierza, mec. Andrzej Reichelt nazwał sprawę formy zatrzymania żołnierzy tematem zastępczym. Nie otrzymałem dyspozycji od rodzin aresztowanego, by takie zażalenie złożyć. Moim zdaniem zatrzymania były w ogóle niepotrzebne, ci żołnierze sami mogli się zgłosić do prokuratury - powiedział.
Inny z obrońców - Tomasz Krzyżanowski - powiedział, że do tej pory nie rozważał złożenia zażalenia na zatrzymanie. Przyznał, że przedyskutuje taką możliwość z drugim, broniącym jego klienta prawnikiem.
W czwartek mija termin składania zażaleń na areszt zastosowany wobec siedmiu podejrzanych żołnierzy. Większość prawników takie zażalenia złożyła, pierwsze wpłynęło do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu w poniedziałek.
Jestem przekonany, że do końca dnia zażalenia złożą wszyscy prawnicy broniący żołnierzy - powiedział mec. Reichelt.
W uzasadnieniach złożonych przez obrońców powtarzają się m.in. argumenty dotyczące wykonywania rozkazu przełożonych. Prawnicy powołują się na przepis z kodeksu karnego, według którego "nie popełnia przestępstwa żołnierz, który dopuszcza się czynu zabronionego będącego wykonaniem rozkazu, chyba że wykonując rozkaz umyślnie popełnia przestępstwo".
W uzasadnieniu mec. Relewicza znalazły się "rozważania dotyczące umyślnego, świadomego działania. Mec. Czesław Domagała powiedział, że w jego uzasadnieniu pojawił się argument o błędzie popełnionym w trakcie ostrzału okolic wioski. Obrońca Wiktor Dega stwierdził, że w przypadku jego klienta nie zachodzi obawa matactwa.
Sąd Garnizonowy w Poznaniu zdecydował w ub. tygodniu o aresztowaniu siedmiu żołnierzy zatrzymanych w związku z sierpniową akcją w Afganistanie, w której zginęli cywile. Decyzję o zastosowaniu aresztu sąd uzasadnił zachodzącą obawą matactwa i grożącym podejrzanym surowym karom więzienia.
Sześciu żołnierzom prokuratura zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Siódmemu postawiono zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny - grozi mu do 25 lat więzienia.
Po zakończeniu śledztwa sprawa będzie toczyła się w Wojskowym Sądzie Okręgowym w Warszawie.
16 sierpnia polscy żołnierze otworzyli ogień w kierunku jednej z afgańskich wiosek. Przed wyjazdem patrolu, w którego skład weszli zatrzymani żołnierze, doszło do ataku na inny polski patrol.
Według prokuratury, żołnierze ostrzelali wioskę kilka godzin po ataku na polski patrol, a w osadzie nie było talibskich bojowników. Sześcioro Afgańczyków zostało zabitych, dwie kolejne osoby zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy z nich zostały trwale okaleczone.