"Nic nie zyskaliśmy w wojnie z Irakiem"
Lider LPR Roman Giertych uważa, że Polska
nic nie zyskała na zaangażowaniu w interwencję w Iraku.
W sobotę, 20 marca, minie dokładnie rok od rozpoczęcia inwazji
wojsk sprzymierzonych na ten kraj.
"Wysłaliśmy wojska. Zaangażowaliśmy się politycznie. Trzeba zadać pytanie, czy ktoś od nas rozmawiał z Amerykanami o cenie za poparcie" - powiedział Giertych. "Jeżeli nie rozmawiał, to znaczy, że prezydent Kwaśniewski i rząd to największe sieroty, jakie mogą być" - zaznaczył.
Poseł LPR wyliczył, że Polska, pomimo udziału w interwencji w Iraku, nie uzyskała praktycznie nic. "Żadnych zysków gospodarczych, wszystkie kontrakty przegrane, offset praktycznie zerowy, procedury wizowe zaostrzone dla nas tak, że jesteśmy na granicy z USA traktowani jak bydło" - dodał.
Dla Giertycha jednak najgorsze jest to, "że poprzez tą interwencję kraje, które dokonały inwazji, złamały żelazną zasadę prawa międzynarodowego, odnośnie nieinterweniowania w krajach suwerennych bez zgody ONZ".
_ "Ta złamana zasada jest warta więcej niż cała kwestia reżimu irackiego"_ - podkreślił. Jego zdaniem pokazało to, że teraz faktycznie każdy kraj może zostać zaatakowany przez inny pod jakimkolwiek pretekstem.
_ "Pytanie jest o cenę wojny. Tysiące ofiar, które pochłonęła wojna. Czy były one tego warte?"_ - powiedział Giertych. "Odpowiedź na to pytanie jest bardzo wątpliwa" - dodał.