Niania zbyt pijana, żeby dmuchnąć w alkomat
Niecodzienne zgłoszenie trafiło do
warszawskiej policji i straży miejskiej - przypadkowy przechodzień
zauważył kobietę leżącą na poboczu ul. Bogatki na Ursynowie, obok
niej stał dwuletni chłopiec. Jak się okazało niania dziecka była
tak pijana, że nie była w stanie dmuchnąć w alkomat.
29.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 13:24
Jak poinformowała Beata Majkowska z zespołu prasowego Straży Miejskiej, nianię i chłopca - Huberta, zauważyła kobieta wracająca z zakupów.
Na miejsce skierowano wspólny patrol straży miejskiej i policji. Funkcjonariusze nie byli w stanie porozumieć się z leżącą. Mówiła bełkotliwie, wszystko wskazywało na to, że jest pijana. Nie była jednak w stanie dmuchnąć w alkomat - powiedziała Majkowska.
Patrol wezwał więc karetkę pogotowia. Niania miała w torebce numery telefonów do rodziców chłopca. Po Huberta przyjechał jego ojciec. Opiekunkę - Hannę C. przewieziono do izby wytrzeźwień.