"New York Times": Sunnici w Iraku chcą się dogadać z rządem
Administracja USA otrzymała sygnały, że
iraccy sunnici gotowi są zaprzestać zbrojnego oporu przeciw siłom
koalicji i nowemu rządowi, jeśli zaoferuje się im większą rolę w
procesie politycznym kraju - podał "New York Times".
Jednak rząd iracki zwleka z ustępstwami na rzecz sunnitów z powodu wewnętrznych sporów w szyickiej większości, której przedstawiciele dominują w utworzonym po wyborach 30 stycznia gabinecie.
Władze amerykańskie naciskają na szyickich twardogłowych, aby uczynili więcej pojednawczych gestów wobec sunnitów, jak np. zaproszenie do rządu byłych członków partii Baas - podpory obalonego reżimu Saddama Husajna - albo przyznanie emerytur byłym oficerom reżimowej armii.
W wywiadzie dla telewizji CNN w niedzielę doradca prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen Hadley potwierdził, że Amerykanie w Iraku prowadzą dialog z sunnitami.
Wielu z nich - jak powiedział - nie może się zdecydować, czy zerwać z radykałami, prowadzącymi walkę z wojskami koalicji. Dodał, że rozmowy z sunnitami prowadzi także przebywająca z niezapowiedzianą wizytą w Iraku sekretarz stanu Condoleezza Rice.
Rząd iracki pod kierownictwem premiera Ibrahima Dżafariego, który ukonstytuował się dwa tygodnie temu, zarezerwował kilka stanowisk gabinetowych dla sunnitów, ale politycy, którym je przydzielono, nie zostali zaakceptowani przez wpływowych radykalnych przedstawicieli sunnickiej mniejszości.
Obecnie w liczącym 35 ministrów gabinecie irackim zasiada siedmiu sunnitów, co mniej więcej odzwierciedla proporcjonalny udział tych ostatnich w całym społeczeństwie: około 20%.
Sunnici domagają się jednak większego udziału w pracach nad nową konstytucją Iraku. W 30-osobowej komisji powołanej do jej opracowania zasiada tylko dwóch arabskich sunnitów (sunnitami są w Iraku także Kurdowie - mniejszość niearabska).
Tomasz Zalewski