Nepotyzm w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej?
Kancelaria premiera przeprowadza od kilku tygodni kontrolę w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Powodem monitoringu są podejrzenia nieprawidłowości, o czym mają świadczyć liczne przypadki zatrudniania członków rodzin osób zajmujących kierownicze stanowiska - pisze "Rzeczpospolita".
Z ustaleń "Rzeczpospolitej” wynika, że w państwowej agencji odpowiedzialnej za nadzór i kierowanie ruchem lotniczym na terytorium Polski zatrudnione są całe rodziny. Pracują tam żona i siostra prezesa agencji Krzysztofa Banaszka. Zatrudnione są też dwie córki i dwóch zięciów dyrektora Biura Zarządzania Przestrzenią Powietrzną i Przygotowania Operacyjnego, syn i żona dyrektora Biura Szkoleń i Rozwoju Personelu, mąż i córka kierowniczki Działu Organizacji i Zarządzania oraz syn głównego księgowego.
Pracę w PAŻP znalazła nawet żona doradcy wiceministra infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza, który nadzoruje między innymi PAŻP.
Praca w Agencji to łakomy kąsek. Średnia pensja wynosi tam 16 tysięcy złotych. Do tego pracownicy mogą otrzymać dodatki z tytułu zasiadania w którymś z kilkudziesięciu zespołów roboczych. Oprócz zwykłych świadczeń emerytalnych zatrudnieni uczestniczą też w pracowniczym programie emerytalnym.