Nazwała UE "szmatą", teraz orzekała ws. prawa unijnego w Polsce. TVN24 przypomniało sylwetkę Krystyny Pawłowicz
W ubiegłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny zdecydował ws. wyższości prawa krajowego nad unijnym. W składzie orzekającym zasiadała Krystyna Pawłowicz, która od lat nie kryje swojego negatywnego stosunku do Unii Europejskiej. TVN24 wyemitowała we wtorek materiał przedstawiający sylwetkę byłej posłanki PiS. Przypomniano jej najbardziej kontrowersyjne wypowiedzi. Były też wspomnienia znajomych sprzed lat.
Na początku programu Dariusz Kubik, reporter magazynu "Czarno na białym", postawił pytanie o bezstronność Krystyny Pawłowicz jako sędzi Trybunału Konstytucyjnego. Przytoczono wiele jej wypowiedzi na temat Unii Europejskiej, jakie wygłaszała przy różnych okazjach w ciągu ostatnich kilku lat.
Najbardziej znana jest ta, w której flagę Wspólnoty nazwała "szmatą", ale podobnych przykładów jest więcej. "Jestem przeciwnikiem Unii Europejskiej, której celem jest zlikwidowanie suwerennego państwa polskiego", "Chciałabym, żeby to się skończyło. W NATO proszę bardzo, w Unii nie", "Każde beknięcie unijnego urzędnika ma pierwszeństwo przed polską ustawą" - mówiła Pawłowicz.
W reportażu TVN24 wspomina ją m.in. była prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, która poznała Pawłowicz prawie 50 lat temu podczas studiów prawniczych. W kolejnych latach obie pracowały na Uniwersytecie Warszawskim.
- Kontrowersyjność dawała jej bardzo duże poparcie czy aplauz u studentów, bo studenci lubią, jeżeli ktoś mówi odwrotnie niż jest przyjęte, wkłada kij w mrowisko - wspominała. Jak dodała, Pawłowicz zawsze była "pewna swego" . - Uważała, że to co ona powie, jak ona oceni, to jest ta jedyna prawda. Z nią nie można było podjąć dyskusji - mówiła Małgorzata Gersdorf.
Zobacz też: Jacek Ozdoba zaskoczony działaniami Andrzeja Dudy
Nie tylko treść, ale i forma. "To ją dyskwalifikuje"
Z kolei Ewa Siedlecka z "Polityki" zwracała uwagę, że w przypadku Krystyny Pawłowicz niedopuszczalna jest nie tylko treść wypowiadanych przez nią sądów, ale też ich forma. - Poglądy wyrażać wolno. Natomiast sposób w jaki ona to robi, ostrość tych poglądów, niestety dyskwalifikują ją do orzekania w sprawach dotyczących Unii Europejskiej - oceniła.
Ale kontrowersyjnych opinii było więcej. Zwłaszcza na Twitterze, gdzie Pawłowicz, również będąc już sędzią TK, zabiera głos w bieżących sporach politycznych. Nierzadko obrażając przy tym oponentów, tak jak posłankę PO Małgorzatę Kidawę-Błońską, którą w jednym z wpisów nazwała "bezkrytyczną marionetką i nieudanym socjologiem z infantylnymi pretensjami do bycia prezydentem".
- To jest znieważanie człowieka. Przecież sędzia nie może kogoś znieważać i wypowiadać się w taki sposób. To jest kolejny argument świadczący o tym, że taka osoba nie może być sędzią - ocenił były członek Trybunału Konstytucyjnego Wojciech Hermeliński.
W reportażu przypomniano ponadto kontrowersje wokół innego wpisu Krystyny Pawłowicz, w którym wyśmiała wsparcie udzielone dla transpłciowego dziecka.
- Ten wpis jest nieludzki. (…) nie wolno stygmatyzować takich dzieci. One muszą dojść do równowagi psychicznej i ich rodzice też. To co zrobiła pani Pawłowicz, nie pozwala dojść do tej równowagi - powiedziała Małgorzata Gersdorf.
Dodała, że zachowanie Pawłowicz jest tym bardziej oburzające, że od lat deklaruje się publicznie jako osoba głęboko wierząca. Według Gersdorf, kontrowersyjne osądy byłej posłanki PiS biorą się z jej poczucia bezkarności.
- Krystyna Pawłowicz jest inna. W inny sposób inna. Ta jej inność jest widoczna i wzbudzała rozmaite reakcje wyśmiewania, wykluczenia. Ona tego doświadczyła. Mimo to nie jest w stanie wzbudzić w sobie empatii do innych innych (…). Przekracza emocjonalne umiejętności Krystyny Pawłowicz odczucie empatii w stosunku do osób, które uważa za gorsze" - podsumowuje Ewa Siedlecka.
Źródło: TVN24