Nawrocki o poście IPN. "Wyraz poparcia płynący prosto z serca"
Poparcie dla Nawrockiego w mediach społecznościowych IPN wywołało w sieci burzę. Byli opozycjoniści wystosowali apel, w którym podniesiono, że "szokujące poparcie jednego z kandydatów przez instytucję publiczną jest oburzające". Sam Nawrocki odniósł się do sprawy i - jak powiedział - to "piękny gest pracowników".
30.11.2024 | aktual.: 30.11.2024 13:07
Jak napisano w apelu, "ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej zakłada apolityczność instytucji i zakazuje prezesowi przynależności do partii czy prowadzenia działalności publicznej niegodzącej się z godnością urzędu. IPN ma służyć pamięci i historii wspólnej dla wszystkich obywateli Rzeczpospolitej niezależnie od poglądów".
"Jesteśmy oburzeni, że prezes Karol Nawrocki korzysta ze wsparcia IPN w swojej kampanii politycznej. Oficjalne serwisy społecznościowe IPN promują jego kandydaturę. Jako działacze opozycji antykomunistycznej wielokrotnie krytycznie ocenialiśmy IPN za fałszywe przedstawianie polskiej historii. Teraz zostały przekroczone kolejne granice" - zaznaczono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Opozycjoniści postulują "zaprzestanie wykorzystywania środków finansowych państwowej instytucji do kampanii Karola Nawrockiego" i "domagają się obciążenia już poniesionymi kosztami Komitetu Wyborczego i partii politycznej wspierającej kandydata".
Nawrocki: "Nie zapoznałem się szczegółowo"
- Nie zapoznałem się jeszcze z tym listem - odparł Karol Nawrocki, pytany przez reportera TVN24 o apel opozycjonistów z czasów PRL. - Nie zapoznałem się szczegółowo, nie wiem jakie tam są nazwiska - dodał.
- Natomiast znam działaczy opozycji antykomunistycznej, tych wszystkich, którzy nas wspierają jako IPN. Najlepszym dowodem niech będzie lista poparcia dla obywatelskiego kandydata na prezydenta, te 300 nazwisk. Wśród tych nazwisk są oczywiście także wybitni działacze opozycji antykomunistycznej - mówił Nawrocki.
Nawrocki: "Płynący prosto z serca wyraz poparcia"
Reporter przytoczył mu kilka nazwisk osób, które podpisały się pod apelem, zwracając uwagę, że mają one między innymi za złe IPN fakt, że Instytut poinformował na swoim oficjalnym profilu o starcie Nawrockiego w wyborach i wyraził dla niego wsparcie.
- Profil IPN według mojej wiedzy tylko raz zareagował na moje kandydowanie na prezydenta RP, tak jak mówiłem panu redaktorowi i opinii publicznej, był to wyraz poparcia dla obywatelskiego kandydata na prezydenta RP płynący prosto z serc pracowników IPN, wiążący się też z tym, że pracownicy są dumni z tego, że ich prezes startuje w wyborach na prezydenta RP - odparł Nawrocki.
- To też był piękny gest w moim kierunku, bo jestem pracodawcą i jeśli pracownicy mnie doceniają i nawet tym gestem, jednym postem w mediach społecznościowych, wyrażają swoje przywiązanie, wyrażają swoje wsparcie dla obywatelskiego kandydata, to było to miłe, ale to już się nie powtórzyło i jak pan redaktor wie, nie jest to wyraz upolitycznienia IPN. IPN jest urzędem apolitycznym, niezwiązanym z żadną partią polityczną i niezaangażowanym w kampanię wyborczą obywatelskiego kandydata na prezydenta - zapewnił wspierany przez PiS kandydat obywatelski na prezydenta.