Nawet ewolucja woli bogatych
Panowie o wyższych dochodach
mają liczniejsze potomstwo, dowodzą najnowsze badania. Są one istotne, gdyż do tej pory naukowcy twierdzili, że jest wprost odwrotnie.
Sądzono, że dzięki zdobyczom współczesnej cywilizacji, rewolucji przemysłowej i seksualnej ludzkość uwolniła się już od presji ewolucji, która przez stulecia kazała kobietom szukać dla swych dzieci ojców, którzy mogą im zapewnić lepszą przyszłość - także finansowo.
Takie poglądy nie były wyssane z palca, ale opierały się na dotychczasowych badaniach - przede wszystkim na spisach ludności. Badania te pokazywały, że im zamożniejsze gospodarstwo domowe, tym mniej w nim potomstwa.
Jednak tego typu badania nie uwzględniały indywidualnych dochodów małżonków, nie brały też pod uwagę dzieci, które nie mieszkały z ojcem pod jednym dachem.
Dlatego uczeni z Newcastle University przeanalizowali dane na temat ponad 11 tys. dzisiejszych 50-latków, na których temat gromadzone są najrozmaitsze informacje od ich urodzenia (nie w ramach akcji szpiegowskiej, ale dobrowolnego tzw. badania populacyjnego).
Okazało się, że w przypadku mężczyzn dochody były powiązane z liczbą potomstwa. Panowie z rocznym dochodem 10 tys. funtów mieli średnio jedno dziecko, zaś ci, którzy zarabiali ponad 50 tys. mogli się pochwalić (również średnio) dwójką potomków.
Przede wszystkim wynikało to stąd, że bogaci panowie mieli większe szanse od swych niezamożnych konkurentów na znalezienie partnerki. To dawało im też lepsze możliwości przekazania swych genów potomności. Wygląda więc na to, że nawet ewolucja woli bogatych.