Naukowcy uruchamiają Wielki Zderzacz Hadronów
Wielki Zderzacz Hadronów najpotężniejsza na świecie maszyna do eksperymentów fizycznych znowu rusza. W niedzielę rozpoczęły się testy przed ponownym włączeniem urządzenia.
15.06.2009 | aktual.: 15.06.2009 19:57
Wielki Zderzacz Hadronów, LHC (z ang. Large Hadron Collider) jest największym na świecie akceleratorem cząstek (hadronów). Mieści się ok. 100 metrów po ziemią na terenie Szwajcarii i Francji w pobliżu Genewy.
Jak mówił dziennikarzom fizyk pracujący w CERN (Europejskie Laboratorium Fizyki Cząstek) dr Andrzej Siemko, jest to najbardziej złożone urządzenie, jakie człowiek do tej pory wymyślił. Dlatego jego włączanie - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - potrwa aż do jesieni. - To nie jest coś takiego, że to włączymy i będzie działało. Sam proces uruchamiania trwa wiele miesięcy. W tym tygodniu się rozpoczął - podkreślił Siemko.
Jak to wszystko działa? W 27-kilometrowej rurze za pomocą fal radiowych przyspieszane są dwie przeciwbieżne wiązki cząstek elementarnych, przeważnie protonów. Osiągają one niemal prędkość światła, a następnie zderzają się ze sobą.
Zderzające się protony rozpadają się, a następnie tworzą się inne cząstki. Naukowcy, obserwując, co powstaje w wyniku zderzeń, mogą dokładniej poznać właściwości poszczególnych cząstek oraz wzajemne oddziaływania między nimi.
We wrześniu zeszłego roku uruchomiono maszynę, jednak kilka dni później okazało się, że nastąpiła awaria i eksperymenty nie mogły być kontynuowane.
- Staramy się zobaczyć coś, czego nikt inny jeszcze nie widział - tłumaczył sens eksperymentów Siemko. Zderzacz porównał do gigantycznego mikroskopu, za pomocą którego fizycy będą mogli obserwować rozpadanie się cząsteczek.
- Chcemy odkryć cząstkę, która się nazywa cząstką Higgsa, która tak - jak wierzą fizycy - odpowiada za masę. Umożliwi nam to zrozumienie skąd się ona bierze - mówił naukowiec.
Inne cele badawcze dotyczą m.in. lepszego poznania dodatkowych wymiarów, zrozumienie asymetrii pomiędzy materią i antymaterią, a także lepsze zbadanie nowego stanu skupienia - plazmy kwarkowo-gluonowej.
- To są takie oficjalne cele badawcze, ale tak naprawdę to, czego wielu fizyków oczekuje, to jest odkrycie czegoś, czego nie znamy, czegoś, czego nie potrafimy dzisiaj nazwać, a ponieważ wkraczamy na terytorium, które jest zupełnie nieznane, jestem przekonany, że coś takiego odkryjemy - mówił Siemko.
Krzysztof Strzępka