Nauka strzelania w polskich szkołach. "Czujemy się jak w jakimś absurdalnym filmie"

W nowym roku szkolnym Ministerstwo Edukacji i Nauki stawia sobie za cel, by uczniowie przygotowywali się na zagrożenia, jakie mogą spłynąć na Polskę. W tym kontekście wprowadzają zmiany programowe w przedmiocie edukacja dla bezpieczeństwa związane z teorią i praktyką posługiwania się bronią. - Trzeba sobie jakoś radzić, żeby nie zwariować i żeby to wszystko miało ręce i nogi - mówi jedna z nauczycielek w rozmowie z Wirtualną Polską.

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Molecki
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

"Reagowania w sytuacji zagrożenia działaniami wojennymi"

Na początku sierpnia Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek podpisał rozporządzenia zmieniające podstawę programową kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej i szkół ponadpodstawowych w kontekście edukacji dla bezpieczeństwa. Zmiany zaczynają obowiązywać od najbliższego roku szkolnego (2022/2023).

W wyniku zmian wprowadzone będą nowe treści nauczania, dotyczące, m.in. reagowania w sytuacji zagrożenia działaniami wojennymi, zasad pierwszej pomocy w sytuacji wystąpienia zagrożenia z użyciem broni konwencjonalnej oraz edukacji obronnej, w tym szkolenia strzeleckiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W przypadku zajęć ze strzelectwa przewidziany został trwający dwa najbliższe lata szkolne okres przejściowy. Zmieniona podstawa programowa edukacji dla bezpieczeństwa w zakresie umiejętności strzeleckich z wykorzystaniem broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych będzie realizowana począwszy od następnego roku szkolnego (2024/2025).

W przypadku szkolenia strzeleckiego na poziomie szkoły podstawowej będzie to wyłącznie teoria bezpiecznego obchodzenia się z bronią.

W rozporządzeniu MEiN czytamy, że "niezwykle ważne jest, aby kłaść szczególny nacisk na kształcenie umiejętności praktycznych, powtarzanych możliwie często, szczególnie przy nauce pierwszej pomocy, terenoznawstwa oraz strzelectwa". I dalej: "Wyrabianie w ten sposób u uczniów odpowiednich nawyków ma istotne znaczenie w wykorzystywaniu przez nich zdobytych umiejętności w warunkach realnego zagrożenia, kiedy to naturalnie występujący wysoki poziom stresu wpływa na proces decyzyjny".

W podpunkcie dotyczącym szkolenia strzeleckiego zawarto informacje, że - dzięki niemu - "uczeń zna zasady składania i rozkładania broni; potrafi wykonać strzelanie z wykorzystaniem: broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych".

Ponadto poinformowano, że "osiągnięcie przez uczniów umiejętności składania i rozkładania broni, jak również prowadzenie zajęć ze strzelectwa powinno być realizowane przy użyciu różnego rodzaju broni". Dodano, że "wymaga to współpracy z jednostkami wojskowymi lub organizacjami proobronnymi".

Zmiany programowe w polskich szkołach
Zmiany programowe w polskich szkołach© East News | Beata Zawrzel/REPORTER

Jak informuje MEiN, w przypadku szkół, które na terenie danego powiatu mają dostęp do broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych – wymóg ten jest realizowany od roku szkolnego 2022/2023.

Natomiast w przypadku szkół, które nie mają dostępu do broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych – wymóg ten jest realizowany w roku szkolnym 2022/2023 i 2023/2024 w miarę istniejących możliwości.

"By Polacy umieli się obronić"

Minister Przemysław Czarnek przed kilkoma miesiącami mówił, że to wszystko "po to, żeby rzeczywiście spowodować, by Polacy umieli się obronić w sytuacji, kiedy będzie takie realne zagrożenie".

I dodał, że "to są rzeczy, które w polskiej edukacji miały już miejsce". - Ja sam, uczęszczając do szkoły średniej, miałem przysposobienie obronne, które głównie kojarzymy z poznaniem broni, możliwością oddania strzału na strzelnicy i to wszystko miało miejsce w latach 90. Dziś jest to zastąpione edukacją dla bezpieczeństwa w klasie VIII i I szkoły ponadpodstawowej. Chcemy, aby ta edukacja dla bezpieczeństwa była rozszerzona o elementy przysposobienia obronnego znane nam z przeszłości. To wszystko jest potrzebne, wydaje się, że przyzwolenie na tego typu powrót jest obecnie większe, niż kilka miesięcy czy kilka lat temu - ocenił Czarnek.

"Musimy chronić dzieciaki i dbać o stabilną sytuację w szkole"

Nauczycielka z jednej ze szkół podstawowych w Polsce, chcąca zachować anonimowość, powiedziała, że na radzie pedagogicznej rozmawiano o zmianach programowych w zakresie edukacji dla bezpieczeństwa, w tym m.in. dotyczących zapoznania z budową broni i postawą, którą trzeba mieć podczas użycia broni. - Pan dyrektor powiedział, że po jego trupie dojdzie do takich sytuacji w tej szkole - mówi.

I dodaje, że "wstępnie pomysł jest taki, żeby 8 klasy (których dotyczy ten przedmiot) wyszły na zajęcia do miejsce zajmującego się paintballem i innymi zajęciami z bronią". - Chcemy dogadać się z nimi, żeby - w związku ze zmianami programowymi - przeszkolili dzieciaki w tych tematach. Nasz dyrektor broni do szkoły nie wpuści na pewno - dodaje.

Na radzie pedagogicznej głosowano zatwierdzenie tych zmian programowych. - Zmiany są odgórne, ale muszą zostać zatwierdzone przez radę. To formalność, bo i tak nie ma innego wyjścia - mówi.

- Dotyka nas tyle absurdów związanych z Ministerstwem Edukacji, że wszyscy czujemy się jak w jakimś absurdalnym filmie - mówi. I dodaje: "Traktujemy te sprawy trochę tak, że papier wszystko przyjmie - oficjalnie robimy jedno, a nieoficjalnie swoje". - Trzeba sobie jakoś radzić, żeby nie zwariować i żeby to wszystko miało ręce i nogi. Dzieciaki nie są winne temu, jaka jest sytuacja polityczna. Musimy je chronić i dbać o stabilną sytuację w szkole - podkreśla.

"Skupiamy się na zapewnieniu uczniom nieprzerwanego toku nauczania"

Inna nauczycielka szkoły podstawowej w woj. podlaskim przekazała nam, że do tej pory nie dostali informacji na temat szczegółów zmian programowych w zakresie edukacji dla bezpieczeństwa. Dodała, że w jej szkole problem nie jest na ten moment poważny, ponieważ - jak zapowiadano - będzie opierał się na teorii, nie na praktyce.

Samorządy, które są organami prowadzącymi szkoły mogą mieć problem z przygotowaniem do realizacji nowego wyzwania stawianego przez ministerstwo. "W obliczu problemów z obsadzeniem stanowisk nauczycielskich, przy braku pomocy finansowej Ministerstwa Edukacji i Nauki w ich rozwiązaniu, miasto skupia się na zapewnieniu uczniom nieprzerwanego toku nauczania i opieki pedagogicznej, a nie realizowaniu kolejnych, nowych pomysłów ogłaszanych przez resort" – przekazał "Dziennikowi Gazecie Prawnej" samorząd łódzki.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)