NATO: Rosja nie może nam grozić rakietami
NATO wezwało Rosję do powstrzymania
się od "konfrontacyjnych oświadczeń" i straszenia rakietami w
Kaliningradzie. Potwierdziło też, że tarcza USA z bazami w Polsce
i Czechach znacząco przyczyni się do ochrony członków sojuszu
przed rakietami dalekiego zasięgu.
03.12.2008 | aktual.: 03.12.2008 16:42
Ponadto zebrani w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych krajów NATO zdecydowali o pogłębieniu współpracy z Gruzją i Ukrainą, by pomóc tym krajom dostosować się do NATO-wskich standardów - by kiedyś, w odległej przyszłości, oba mogły wejść do NATO. Zgodnie z oczekiwaniami nie objęto ich jednak tzw. MAP, czyli Planem na rzecz Członkostwa w Sojuszu. Na szczycie w kwietniu przyszłego roku członkami NATO mają natomiast stać się Albania i Chorwacja.
Ministrowie zgodzili się na stopniowe wznowienie stosunków NATO z Rosją, zawieszonych po sierpniowym konflikcie rosyjsko-gruzińskim. Na początek Rada NATO-Rosja ma wznowić prace na poziomie nieformalnym. Przed powrotem do spotkań ministerialnych będzie potrzebna nowa decyzja ministrów. W przyjętej na spotkaniu deklaracji podkreślono, że użycie siły przez Rosję w Gruzji było "nieproporcjonalne" i nie może być działania zgodnie z zasadą "business as usual" (biznes jak zwykle) w stosunkach NATO-Rosja.
"Wzywamy Rosję do powstrzymania się od konfrontacyjnych oświadczeń, w tym domagania się uznania jej strefy wpływów, a także grożenia bezpieczeństwu sojuszników i partnerów sojuszu, takiego jak możliwość rozmieszczenia rakiet krótkiego zasięgu w regionie Kaliningradu" w odpowiedzi na bazy tarczy w Polsce i Czechach - głosi deklaracja przyjęta w Brukseli przez szefów dyplomacji krajów NATO.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski cieszył się, że "to mocne i jednoznaczne stwierdzenie". Oznacza ono - tłumaczył - że "gdy nam się grozi, nie jesteśmy zostawieni sami sobie, tylko możemy liczyć na solidarność ze strony członków Sojuszu". Podziękował USA, Wielkiej Brytanii i Niemcom, że już wcześniej "sami z siebie" mówili o niedopuszczalności rosyjskich pogróżek.
Ministrowie uznali, że amerykański projekt tarczy antyrakietowej znacząco przyczyni się do ochrony krajów NATO przed atakiem ze strony wrogich państw. Po raz pierwszy wyraźnie ogłosili, że elementy tarczy w Europie będą częścią przyszłego systemu obrony przeciwrakietowej NATO - niezależnie od wybranego wariantu. Rozważanie różnych scenariuszy NATO-wskiego projektu ma się zakończyć do spotkania szefów dyplomacji NATO w Krakowie w marcu przyszłego roku, tak by na podstawie przedstawionego raportu ewentualne decyzje mogli podjąć szefowie państw i rządów na jubileuszowym szczycie w kwietniu.
- Sojusz przyjął do akceptującej wiadomości podpisanie przez Polskę i Republikę Czeską umów o umieszczeniu na naszym terytorium elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej - powiedział Sikorski.
Cieszył się, że przyjęta przez ministrów deklaracja "uwzględnia wszystkie polskie postulaty", w tym politykę otwartych drzwi wobec Gruzji i Ukrainy. Ministrowie zgodzili się bowiem na pogłębienie współpracy z tymi krajami, odkładając jednocześnie decyzję w sprawie objęcia ich MAP.
- Polska była gotowa dzisiaj przyznać MAP obu tym krajom, ale to, co osiągnęliśmy, przyspiesza ich dążenia do sojuszu i otwiera drogę poprzez wzmocnioną Komisję NATO-Ukraina i NATO-Gruzja - powiedział Sikorski. Obie Komisje mają mieć szerszy mandat, obejmujący m.in. doroczne narodowe plany reform, które zbliżą Gruzję i Ukrainę do Sojuszu.
- W przyszłości będzie jakaś decyzja w sprawie MAP, negatywna albo pozytywna. W międzyczasie podejmujemy współpracę, która w praktyczny sposób przybliży te kraje do członkostwa" - powiedział Sikorski. Wyraził nadzieję, że Gruzja i Ukraina będą dzięki temu tak bliskie wypełnienia kryteriów, że decyzja o ich członkostwie zapadnie niezależnie od MAP. Na jego przyznanie Gruzji i Ukrainie już teraz kategorycznie nie chciały zgodzić się zachodnioeuropejskie kraje sojuszu, z Francją i Niemcami na czele. Ich sprzeciw wzrósł jeszcze po konflikcie gruzińsko-rosyjskim.
Sikorski przyznał jednak, że przyjęte rozwiązanie - nie kwestionujące procedury MAP, do której przywiązane są zwłaszcza Niemcy - jest kompromisem "otwartym na różne interpretacje" i możliwe jest, że MAP będzie w ustach przeciwników członkostwa Gruzji i Ukrainy odgrywał rolę "hamulca bezpieczeństwa".
- Wiele zależy od tych krajów (Gruzji i Ukrainy), a także zachowania Federacji Rosyjskiej oraz przyszłych decyzji: nowej administracji w Ameryce oraz naszych w Europie - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Ministrowie potwierdzili, że na kwietniowym szczycie w Strasburgu Albania i Chorwacja zostaną powitane jako nowi członkowie sojuszu. Oba te kraje zostały zaproszone do NATO na tegorocznym kwietniowym szczycie sojuszu w Bukareszcie. Macedonia ma zostać zaproszona do NATO jak tylko rozwiąże z Grecją spor dotyczący jej nazwy.
Sikorski powiedział, że zaprosił sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera do udziału w uroczystościach 10-lecia członkostwa Polski w NATO w marcu przyszłego roku w Warszawie, a on zaproszenie przyjął. (ap)
Michał Kot