NATO potępiło rosyjską eskalację na Krymie
- Potępiamy rosyjską eskalację wojskową na Krymie - powiedział Anders Fogh Rasmussen, szef NATO. - Wzywamy Rosję do deeskalacji napięcia. Wzywamy Rosję do obniżenia napięcia w relacjach z Ukrainą - powiedział Rasmussen.
02.03.2014 | aktual.: 02.03.2014 22:59
Zapowiedział, że już wkrótce możliwe jest posiedzenie Rady NATO-Rosja. Rasmussen po zakończeniu dzisiejszych obrad państw NATO powiedział, że wiele krajów zwróciło się z prośbą o zwołanie takiego spotkania.
- Potępiamy eskalację militarną ze strony Rosji na Krymie. Jesteśmy poważnie zaniepokojeni z powodu wyrażenia przez parlament rosyjski zgody na użycie sił Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy - powiedział szef NATO.
NATO podkreśla, że Rosja "musi przestrzegać swoich zobowiązań wynikających z Karty Narodów Zjednoczonych oraz ducha i zasad OBWE, na których opiera się pokój i stabilizacja w Europie". Sojusz wezwał Rosję do "deeskalacji napięć" i respektowania międzynarodowych zobowiązań, w tym Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 roku, a także podstaw prawnych obecności Floty Czarnomorskiej na Krymie.
- Wzywamy Rosję (...) do wycofania sił do ich baz i powstrzymania się od ingerencji w innych regionach Ukrainy - powiedział Rasmussen, cytując wspólną deklarację krajów NATO.
Sojusz zaapelował do obu stron konfliktu o poszukiwanie pokojowego rozwiązania poprzez dialog, przy pomocy międzynarodowych mediatorów z ONZ lub OBWE, zaś Ukrainę wezwał do ochrony praw człowieka, w tym zamieszkujących ten kraj mniejszości.
- Ukraina jest ważnym partnerem NATO i członkiem założycielem Partnerstwa dla Pokoju. Sojusz będzie wspierał suwerenność Ukrainy, jej niepodległość, integralność terytorialną i prawo Ukraińców do decydowania o własnej przyszłości - zaznaczono w oświadczeniu.
Rasmussen poinformował na konferencji prasowej, że w najbliższym czasie Sojusz Północnoatlantycki zamierza omówić sytuację na Krymie w ramach Rady NATO-Rosja. Wielu członków sojuszu zwróciło się o zwołanie takiego posiedzenia z Rosją.
W niedzielę odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej, zwołane w Brukseli. Spotkanie trwało pięć godzin. Później odbyło się spotkanie NATO-Ukraina. Przed godzina 21 Rasmussen wydał oświadczenie NATO w sprawie działań podjętych przez Rosję na Ukrainie.
Wcześniej źródła dyplomatyczne informowały, że jest mało prawdopodobne, by sojusz podjął stanowcze decyzje w związku z kryzysem na Krymie, w tym aby zdecydował się na zamrożenie dialogu w ramach Rady NATO-Rosja (NRC). W 2008 roku, gdy rosyjskie wojska weszły do Gruzji, NATO zdecydowało się na zamrożenie kontaktów z Rosja, ale krok ten nie okazał się skutecznym środkiem nacisku wobec Moskwy. Współpracę w ramach NRC wznowiono po półtora kroku.
Źródła twierdzą, że Polska miała zabiegać o zwołanie posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej w formacie ministrów spraw zagranicznych. Część państw sojuszu była temu przeciwna.
Niedzielne posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej nie odbywało się w trybie art. 4 traktatu waszyngtońskiego, czego chciały m.in. Polska i Litwa. Artykuł ten stanowi, że strony traktatu "będą się wspólnie konsultowały ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron".
Rada Północnoatlantycka jest najwyższym organem decyzyjnym NATO. W jej skład wchodzą przedstawiciele wszystkich państw członkowskich, a jej obradom przewodniczy sekretarz generalny. Na jej forum przeprowadzane są m.in. konsultacje w sprawach bezpieczeństwa.