Trwa ładowanie...
d2g9e9t
22-09-2006 11:36

Nastula o możliwość ugody

Jesteśmy gotowi na pewne ustępstwa w sprawie PZU - zapowiada na antenie Radia PiN 102FM prezes Eureko Polska Michał Nastula. A politycy wolą walczyć. Dziś posłowie mają wysłuchać raportu komisji śledczej ds PZU, jego głównym wnioskiem jest konieczność unieważnienia prywatyzacji z 1999 roku. Do tego w poniedziałek zatrzymano byłego ministra skarbu Emila Wąsacza, powód - podpisał on umowę, na mocy której holenderskie Eureko wraz z BIG Bankiem Gdańskim, nabyło 30 proc akcji największego polskiego ubezpieczyciela. W roku 2001 do umowy podpisano aneks, dający Eureko możliwość nabycia kolejnych 21 proc akcji w momencie, gdy PZU wejdzie na giełdę. Miało to nastąpić jeszcze w tym samym roku - ale nie nastąpiło. Zdaniem polskich polityków prywatyzację należy unieważnić, Holendrzy są zdania, że umowa musi być wykonana, domagają się też odszkodowania w wysokości co najmniej 6 mld złotych. Ale jak twierdzi prezes Michał Nastula, jego spółka jest gotowa do negocjacji z rządem.

d2g9e9t
d2g9e9t

Cezary Szymanek: Gościem Radia PiN 102 FM jest dziś Michał Nastula – prezes Eureko Polska. Witam panie prezesie.

Michał Nastula: Dzień dobry.

CS: Panie prezesie, wiceminister skarbu Paweł Szałamacha mówi tak: "Taka prywatyzacja nie powinna być kontynuowana" - chodzi o Eureko i PZU. Jak by pan w takim razie odpowiedział wiceministrowi?

MN: Myślę, że podstawową rzeczą jest to, że trudno jest sobie wyobrazić, żeby w państwie prawa nie były dotrzymywane umowy, pod którymi podpisy składali przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa, i ministrowie Skarbu Państwa. Pewnych rzeczy nie da się odwrócić, jeżeli…

d2g9e9t

CS: Ale minister skarbu, który wtedy składał ten podpis, został zatrzymany i ma postawione zarzutu w związku ze złożeniem owego podpisu.

MN: Jeżeli mamy przestrzegać pewnych podstawowych zasad, które obowiązują w całym cywilizowanym świecie, to umów należy dotrzymywać. Eureko zawierało umowy w dobrej wierze, zarówno umowę w 1999 roku, jak i aneks do umowy z roku 2001, i tego faktu nic nie zmienia. Taka umowa musi być dotrzymana. My z umów zawsze się wywiązywaliśmy i oczekujemy tego samego od drugiej strony. Nie wyobrażam sobie, żeby w nieskończoność można było ignorować. W umowie z 1999 roku jest zapis, w którym minister potwierdza swoją wolę wprowadzenia na giełdę PZU S.A najpóźniej do końca 2001 roku. Jest 2006 rok, za chwilę będzie siódma rocznica podpisania umowy prywatyzacyjnej i PZU jak widać gołym okiem nadal nie jest spółką notowaną. Ja nie wiem, dlaczego politycy tak chcą pozbawić tę spółkę profitów bycia notowaną.

CS: Bo może się np. boją, że Eureko przejmie pełną kontrolę nad PZU.

MN: A cóż w tym złego? Według mnie najgorszą sytuacją z punktu widzenia PZU jest kontrola polityczna nad tą firmą. Obecny prezes zarządu jest ósmą osobą od 1999 roku, która zasiada na fotelu prezesa zarządu. Przez różne ciała władz grupy PZU z nominacji Skarbu Państwa, przez ostatnie siedem lat przewinęło się kilkadziesiąt osób. Zmieniają się jak w kalejdoskopie znacznie częściej niż dyktowałby to nawet kalendarz polityczny. Nawet tak silna spółka jak PZU nie jest w stanie znosić takiej sytuacji w nieskończoność.

d2g9e9t

CS: Ma pan w tym momencie „ale” do sposobu zarządzania PZU?

MN: Mam „ale” do sposobu traktowania PZU przez polityków.

CS: Bo wspomniany już wcześniej przeze mnie wiceminister skarbu Paweł Szałamacha mówi tak: „ Wpływ holenderskiej spółki holdingowej na jakość zarządzania w PZU był dotychczas niestety negatywny”.

MN: Cóż, to słowo, które się ciśnie na usta, to jest – insynuacja. Uważam, że było wręcz przeciwnie, że fakt, że Eureko ma mniejszy lub większy wpływ, na to co się dzieje w PZU i prowadzi pewną konsekwentną politykę związaną ze swoją inwestycją w PZU, służy tej firmie.

d2g9e9t

CS: Czyli wy nie macie sobie nic do zarzucenia?

MN: Nie, nie mamy sobie nic do zarzucenia, jeżeli chodzi o sposób w jaki się zachowujemy od samego początku.

CS: Panie prezesie, za kilkadziesiąt minut w Sejmie rozpocznie się debata nad sprawozdaniem Komisji Śledczej ds. PZU. To sprawozdanie było już rok temu i komisja wzywa w nim ministra skarbu do unieważnienia umowy prywatyzacyjnej PZU, na podstawie której Eureko i ówczesny BIG Bank Gdański kupili 30% akcji PZU. Zdaniem komisji umowa prywatyzacyjna jest nieważna. Jeżeli minister skarbu, załóżmy, Wojciech Jasiński przychyli się do tego wniosku, to jaka wtedy będzie wasza reakcja?

d2g9e9t

MN: Nasza postawa, stanowisko wobec tej sytuacji jest bardzo konsekwentna od lat i nie ulegnie zmianie. Uważamy, że nie ma najmniejszych podstaw do tego, żeby ta umowa została unieważniona. Będziemy nadal starali się doprowadzić do tego, żeby umowa został wykonana. Będziemy chcieli, żeby konflikt został zakończony. Wielokrotnie powtarzaliśmy, że kontynuowanie tego konfliktu, czy jak w ostatnim czasie wręcz eskalacja tego konfliktu po stronie Ministerstwa Skarbu Państwa nie służy nikomu, a już na pewno nie służy PZU.

CS: Chce pan powiedzieć, że Ministerstwo Skarbu Państwa sztucznie eskaluje problem?

MN: Chciałbym jeszcze dokończyć myśl. Chcielibyśmy, żeby konflikt został załatwiony w drodze negocjacji, uważamy, że to byłoby najlepsze rozwiązanie. Problem polega na tym, że do negocjacji potrzebne są dwie strony. Nasza otwartość na podjęcie negocjacji niestety spotyka się po stronie ministerstwa co najmniej z milczeniem. Nikt nie chce podejmować z nami rozmów. W takiej sytuacji nie pozostanie nam nic innego jak pilnować swoich praw w procedurach prawnych, które się toczą, i starać się, żeby te procedury dobiegły jak najszybciej swego końca, co do którego wyniku jesteśmy spokojni.

d2g9e9t

CS: To wrócę do tamtego pytania. Czy pana zdaniem Ministerstwo Skarbu, a co za tym idzie rząd sztucznie eskalują problem?

MN: Proszę pana, chociażby niektóre komunikaty prasowe wydawane przez Ministerstwo Skarbu Państwa w ostatnim okresie świadczą o tym jednoznacznie. W wyniku komunikatu prasowego opublikowanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa, w którym oskarżono nas zupełnie bezpodstawnie o stosowanie „czarnego PR”, byliśmy zmuszeni wręcz wystąpić do sądu o ochronę naszego dobrego imienia, a już komunikatów dotyczących „obdzierania kotów ze skóry” to nie chciałbym nawet komentować.

CS: Ale wracając do tej debaty nad sprawozdaniem komisji śledczej panie prezesie, oprócz tego wniosku, który jest opisany czarno na białym na papierze o unieważnieniu umowy prywatyzacyjnej PZU, to w kuluarach Sejmu coraz częściej mówi się, że rząd jest gotów znacjonalizować PZU.

d2g9e9t

MN: Nacjonalizacja to jest takie słowo, które kojarzy mi się z zupełnie inna epoką w historii Polski, kojarzy mi się jak najgorzej. Nie wyobrażam sobie możliwości nacjonalizacji PZU.

CS: Ale z punktu widzenia prawnego, czy nie wyobraża sobie pan, bo w pana światopoglądzie biznesowym nie jest to w ogóle zapisane?

MN: Z obu powodów sobie tego nie wyobrażam. Nie wyobrażam sobie przeprowadzenia takiej operacji od strony prawnej . Nie wyobrażam sobie od strony faktycznej, żeby można było zrobić taki krok wstecz, który przeczy podstawowej zasadzie poszanowania dla własności prywatnej.

CS: Panie prezesie, jeżeli rząd wykona ruch w którymkolwiek z tych dwóch stron, czyli albo zerwanie umowy, albo owa próba nacjonalizacji, jak wy się wtedy zachowacie? Pan mówi, że będziecie konsekwentni, ale co to znaczy?

MN: To znaczy, że będziemy oczywiście protestować.

CS: W jaki sposób?

MN: W sposób, który skonsultujemy przede wszystkim z naszymi prawnikami. Będziemy również starali się docierać z naszymi argumentami poprzez media, czy bezpośrednio do opinii publicznej, do tzw. decision makers.

CS: Myśli pan, że to by was uchroniło?

MN: My patrzymy w horyzoncie długoletnim. Jesteśmy firmą ubezpieczeniową, która ubezpiecza swoich klientów na życie w horyzoncie kilkudziesięciu lat, i my w takim horyzoncie myślimy. Jesteśmy bardzo cierpliwymi ludźmi. Ten konflikt w zasadzie trwa już od 6 lat, jesteśmy gotowi na to, żeby starać się…

CS: Kolejne 6 lat?

MN: Jesteśmy gotowi na kolejne 6 lat, jeżeli będzie taka potrzeba, ale to oczywiście jest przede wszystkim zła wiadomość dla PZU.

CS: Krótko już na koniec, bo czas nieubłaganie płynie. Czy pan widzi w tym momencie jakąkolwiek możliwość wyjścia z tej patowej sytuacji?

MN: Tak, widzę możliwość wyjścia poprzez prowadzenie negocjacji. Mam nadzieję, że w pewnym momencie rozsądek zwycięży i że usiądziemy do stołu, i w dobrej wierze podejmiemy negocjacje, w wyniku których uda się rozwiązać ten konflikt z jak najmniejszą szkodą dla którejkolwiek ze stron.

CS: Czy wy jesteście skłonni w takim razie pójść na ustępstwa jeszcze w związku z tą niewypełnioną do końca umową?

MN: Ja nie chciałbym prowadzić, z całym szacunkiem i moją ogromną sympatią dla Radia PiN, ale nie chciałbym prowadzić negocjacji za pośrednictwem radia.

CS: Panie prezesie: tak lub nie?

MN: Jeżeli deklarujemy, że jesteśmy gotowi do negocjacji, to to oznacza, że jesteśmy również gotowi do konstruktywnej rozmowy, w której na tej ławce też na pewno jesteśmy w stanie się posunąć.

CS: Dziękuję bardzo, gościem Radia PiN 102 FM był dziś Michał Nastula – prezes Eureko Polska. Dziękuję bardzo panie prezesie.

MN: Dziękuję.

d2g9e9t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2g9e9t
Więcej tematów