Narysował portret swojego kata?
Śledczy z Podkarpacia dawno nie mieli do czynienia z tak zagadkowym morderstwem. Ciało Dariusza Kraska było zmasakrowane. Jednak sekcja zwłok wykazała, że młody człowiek wcale nie zmarł z powodu pobicia. Do tego w jego kieszeni policjanci znaleźli tajemniczy portret mężczyzny. Być może właśnie ten obrazek będzie kluczem do wyjaśnienia okoliczności śmierci Darka - czytamy w "Fakcie".
01.07.2008 09:06
Krystyna Kraska z Nowej Dęby ma oczy spuchnięte od łez. Kilka dni temu pochowała swojego jedynego syna. Nie potrafi pogodzić się z tym, że już go więcej nie zobaczy. Ma nadzieję, że mordercy jej syna szybko zostaną odnalezieni i trafią za kratki. Może Darek przed śmiercią zdążył narysować swojego oprawcę – zastanawia się pani Krystyna. A może to zwyrodniały morderca zabił mojego syna, a potem narysował portret i zostawił go martwemu na pamiątkę – dodaje.
Zwłoki Daiusza Kraska znalazł przypadkowy przechodzień w zaroślach zaledwie 200 metrów od jego domu. Tego dnia Darek spotkał się z kolegami. Długo nie wracał do domu. W środku nocy jego matka odebrała telefon. Czy może pani zidentyfikować ciało? – usłyszałam w słuchawce i nogi się pode mną ugięły – wspomina matka. Natychmiast pojechałam do kostnicy. Nigdy nie zapomnę potwornego widoku. Darek został zmasakrowany. Jego głowa była spuchnięta. W uszach miał ślady zaschniętej krwi. Kiedy go tłukli, musiał leżeć na brzuchu, bo w jego ustach znaleziono kępy trawy. Wyobrażam sobie, jak on musiał okropnie cierpieć. Pewnie z bólu, aż gryzł ziemię – pani Krystyna jest wstrząśnięta.