PolskaNapierski w Sejmie na temat tzw. afery FOZZ

Napierski w Sejmie na temat tzw. afery FOZZ

Zastępca Prokuratora Generalnego Karol
Napierski uważa, że prokuratura może zajmować się tylko tymi
wątkami tzw. afery FOZZ, które zostały ujawnione w trakcie
śledztwa i kontroli NIK w tej sprawie.

08.05.2003 | aktual.: 08.05.2003 16:26

W czwartek w Sejmie prokurator krajowy, zastępca prokuratora generalnego Karol Napierski odpowiadał na pytania posłów SLD - Grzegorza Gruszki i Bronisława Cieślaka na temat tzw. afery FOZZ.

Ostatnio w procesie oskarżonych w tzw. aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Anatol Lawina, były dyrektor z NIK, który w początku lat 90. wykrył aferę FOZZ, zeznał, że do Porozumienia Centrum oraz innych ówczesnych partii - poza PSL - trafiały pieniądze FOZZ. Właśnie tego dotyczyły pytania posłów SLD.

"Jeden ze świadków, były szef doradców kontrolerów NIK, wymienia konkretnie nazwiska, osoby i daty. Chciałbym w związku z tym zapytać, czy prokuratura, rozpatrując wątek w sprawie FOZZ, rozpatruje również aferę związaną z Telegrafem?" - zapytał Gruszka.

Odpowiadając na to pytanie, Napierski podkreślił, że przedmiotem badania prokuratorskiego mogą być tylko te rzeczy, które były ujawnione w toku śledztwa, ewentualnie w toku kontroli, jaką przeprowadziła NIK.

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował proces cywilny, jaki Jarosław i Lech Kaczyńscy wytoczyli "Trybunie" za jej publikacje z 2001 r. o rzekomym przyjmowaniu przez nich w początku lat 90. pieniędzy pochodzących z FOZZ oraz o ich udziale w aferze "Telegrafu". Maciej Zalewski, twórca "Telegrafu", i Adam Glapiński b. poseł PC i minister w kilku rządach w latach 90., zeznali, że bracia Kaczyńscy nie dostawali żadnych pieniędzy pochodzących z FOZZ.

Również w czwartek o zamiarach wystąpienia przez Sojusz Lewicy Demokratycznej o powołanie komisji śledczej w sprawie FOZZ i "Telegrafu" napisała "Trybuna".

Sprawa FOZZ to największa dotychczas nierozliczona afera gospodarcza, na której w latach 1989-1990 polskie państwo miało stracić 354 mln zł. Zdaniem prokuratury, pieniądze te zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem na rzecz innych podmiotów gospodarczych - na cele nie związane z działalnością Funduszu, czyli z poufnym wykupem długu zaciągniętego przez władze PRL na Zachodzie w latach 70. i 80.

Źródło artykułu:PAP
pisfozzsejm
Zobacz także
Komentarze (0)