Napaść na ekipę BBC, badającą tajne pochówki rosyjskich żołnierzy, którzy mogli zginąć na Ukrainie
Ekipa brytyjskiej telewizji BBC została zaatakowana w Astrachaniu na południu Rosji, gdzie badała doniesienia o tajnych pochówkach rosyjskich żołnierzy, którzy, jak się przypuszcza, zginęli na wschodniej Ukrainie - informuje portal BBC News.
Brytyjski nadawca, jak pisze na swej stronie internetowej dziennik "Guardian", już skierował formalną skargę w tej sprawie do władz Rosji.
O zapewnienie bezpieczeństwa dziennikarzom pracującym w Rosji zaapelowała w czwartek przedstawicielka OBWE ds. wolności prasy Dunja Mijatović. Podkreśliła, że w Rosji "w sposób dramatyczny" wzrosła liczba ataków na pracowników mediów, co uznała za rzecz niedopuszczalną.
Wcześniej informowano, że na grupę zdjęciową korespondenta BBC Steve'a Rosenberga, która wyszła z kawiarni w Astrachaniu i szła w kierunku samochodu, napadło co najmniej trzech agresywnych mężczyzn.
Rosenberg powiedział, że napastnicy zabrali kamerę, którą następnie zniszczyli rzucając ją na ziemię, pobili operatora i uciekli. Gdy dziennikarze byli przesłuchiwani na posterunku lokalnej policji, co trwało ponad cztery godziny, ktoś włamał się do ich samochodu i wyczyścił twardy dysk głównego komputera oraz zapisy wideo na kartach pamięci.
Ekipa telewizyjna bezpiecznie wróciła już do Moskwy - informuje BBC. Nie podano, ile osób wchodziło w skład grupy zdjęciowej. AFP pisze, że incydent miał miejsce we wtorek, a zaatakowano dwóch członków ekipy telewizji BBC.
To nie pierwszy przypadek, gdy dziennikarze, którzy próbują wyjaśnić okoliczności niedawnych zgonów rosyjskich żołnierzy, stykają się z agresją - pisze rosyjski portal internetowy newsru.com. Według niego pod koniec sierpnia "tituszki" (dresiarze działający na zlecenie władz) zaatakowali dziennikarzy przybyłych na cmentarz do miejscowości Wybuty, w obwodzie pskowskim, w pobliżu poligonu 76. gwardyjskiej dywizji powietrznodesantowej. Na cmentarzu pochowano w tajemnicy kilku żołnierzy tej elitarnej jednostki, którzy najpewniej polegli na wschodzie Ukrainy. Dziennikarze chcieli wyjaśnić okoliczności ich śmierci.
29 sierpnia niezidentyfikowani sprawcy bestialsko pobili Lwa Szlosberga, redaktora naczelnego gazety "Pskowskaja Gubernija", która jako pierwsza podała, że na wschodniej Ukrainie giną żołnierze stacjonującej pod Pskowem 76. gwardyjskiej dywizji powietrznodesantowej.