Napadli z maczetami na klub, ale... źle trafili
Dwójka rabusiów z maczetami doznała niemałego szoku, kiedy próbując napaść na pewien klub w Sydney, ujrzała 50 motocyklistów.
Założyli kominiarki, uzbroili się w maczety i przyszli w środę w nocy obrabować klub. Nie spodziewali się jednak, że spotkają kilkudziesięciu miłośników jednośladów z Southern Cross Cruiser Club.
Złapaliśmy jednego z nich, przygwoździliśmy do podłogi i zaczekaliśmy na policję. Chyba po prostu źle trafił, wybrał nie tę noc, co trzeba. A my byliśmy w trakcie naszego comiesięcznego spotkania klubowego- opowiada Jester, prezes SCCC.
Drugi z rabusiów zdołał uciec, ale policja schwytała go nieopodal klubu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.