Nałęcz twierdzi, że Kwiatkowski na niego naciska
Szef komisji śledczej badającej sprawę Rywina Tomasz Nałęcz (UP) powiedział, że pozew prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego przeciwko niemu odczytuje "jako próbę wywarcia na niego niedopuszczalnego nacisku, aby odstąpił od wyjaśniania roli Kwiatkowskiego w tej sprawie".
28.10.2003 | aktual.: 28.10.2003 16:45
Jak podkreślił, jest to pierwszy przypadek, "kiedy członek komisji śledczej jest represjonowany przez jedną z osób zamieszanych w aferę Rywina za dociekliwość".
"Kwiatkowski może sformułować jeszcze sto pozwów i zainspirować sto artykułów, ale choćby nie wiem jak się natężał, to nie odstąpię od dociekliwości w ustalaniu jego roli w aferze Rywina" - zapowiedział szef komisji.
Kwiatkowski zapowiedział w poniedziałek, że złoży prywatny akt oskarżenia przeciwko Nałęczowi za pomówienie go oraz pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Kazimierzowi Kutzowi za "wypowiedzi niegodne wicemarszałka Senatu" i Adamowi Michnikowi w sprawie "nieprawdziwych stwierdzeń" przed komisją śledczą.
W wydanym oświadczeniu Kwiatkowski powtórzył, że zeznał, iż jest niewinny, a "od wielu miesięcy jego nazwisko pojawia się w kontekście tzw. sprawy Rywina". "Nie mam nic wspólnego z korupcyjną propozycją" - podkreślił.
W jego opinii, "niektórzy członkowie komisji śledczej tworzą klimat daleki od poszukiwań prawdy. Hipotezy bez pokrycia, spekulacje, insynuacje stały się dla niektórych członków podstawą do medialnych występów" - oświadczył Kwiatkowski.
Nałęcz odniósł się też do raportu szefa Kancelarii Premiera, Marka Wagnera w sprawie umieszczenia w porządku obrad rządu 16 lipca ub.r. projektu autopoprawki do ustawy o rtv. Szef komisji śledczej zapewnił, że raport będzie obszernie wykorzystywany w pracach komisji śledczej.
W ocenie Nałęcza, z materiałów przesłanych przez Wagnera wynika, iż punkt dotyczący nowelizacji ustawy o rtv został wprowadzony na posiedzenie Rady Ministrów 16 lipca w wyniku interwencji minister Aleksandry Jakubowskiej, a do zdjęcia tego punktu z porządku dziennego doprowadził szef Kancelarii.
Według Nałęcza, niezbędne jest wezwanie Wagnera i przesłuchanie go przed komisją śledczą, gdyż "komisja musi wyjaśnić sprzeczności, które są pomiędzy zeznaniami Michnika i informacjami zawartymi w raporcie Kancelarii Premiera".
Szef komisji poinformował, że w zeznaniach Michnika z przywoływanych przez niego informacji Wandy Rapaczyńskiej (prezes "Agory") wynika, że Jakubowska interweniowała przez Rapaczyńską u Michnika, żeby ten doprowadził do zdjęcia autopoprawki z porządku Rady Ministrów. Tymczasem według materiałów, które przesłał Wagner, to w wyniku interwencji Jakubowskiej ten punkt został wprowadzony na posiedzenie 16 lipca.
Raport Kancelarii Premiera w sprawie zdarzeń dotyczących projektu autopoprawki, a poprzedzających posiedzenie rządu 16 lipca, w Kancelarii Premiera został Nałęczowi przekazany we wtorek. Podstawowe dokumenty z tego liczącego 250 stron raportu będą też umieszczone na stronie internetowej Kancelarii.