PolskaNałęcz: LiD to nieudany potworek

Nałęcz: LiD to nieudany potworek

Mamy potężne centrum w postaci PO i silną prawicę w postaci PiS. Dlatego przesuwanie się lewicy ku środkowi sceny politycznej przypomina sytuację, gdy królik szuka pokarmu w jaskini lwa - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" prof. Tomasz Nałęcz, były wicemarszałek Sejmu i były wiceszef Unii Pracy.

21.02.2008 14:47

Newsweek: Komu Pan kibicuje po lewej stronie sceny politycznej?

Prof. Tomasz Nałęcz: Kibicuję Olejniczakowi.

Wojciech Olejniczak ma licznych przeciwników. Marek Borowski uważa, że Lewica i Demokraci w ogóle nie mają lidera.

- Nie wierzę w tę analizę Borowskiego, który w ramach LiD-u nie działa na rzecz jednego lidera. Liderem jest Olejniczak, a Borowski i SdPl podkopują jego pozycję.

Podkopywaniem pozycji Olejniczaka zajmuje się też Grzegorz Napieralski.

- Konflikt miedzy Napieralskim a Olejniczakiem wynika z konkretnej przyczyny. W SLD zawsze istniała rywalizacja między nurtem aparatowo-betonowym, a ludźmi, którzy patrzyli wprzód, PRL-owską przeszłość traktując bardziej jako kajdany, niż jako paliwo rakiety. Przykładem była rywalizacja miedzy Millerem a Kwaśniewskim.

Młodzi liderzy SLD weszli w stare buty po Millerze i Kwaśniewskim?

- Oczywiście. W naturalny sposób. Te PZPR-owsko- betonowe buty zyskują na znaczeniu, gdy kurczy się poparcie dla lewicy. Gdy wpływy są jednocyfrowe, to zarówno wśród aktywu jak i wśród wyborców zaczyna dominować ta tendencja. Napieralski w konfrontacji z Olejniczakiem opiera się właśnie na takich środowiskach. Obaj są do siebie podobni osobowościowo, jednak diametralnie ich różni pomysł na politykę i własne zaplecze. To się nie zmieni.

Po wycofaniu się Kwaśniewskiego Olejniczak jest słabszy, a chrapkę na fotel przewodniczącego SLD ma podobno Włodzimierz Czarzasty.

- Brzmi to bardzo prawdopodobnie. Wojciech Olejniczak ma na plecach garb w postaci LiD-u. To inteligentny człowiek. Świetnie wie, że ta formacja się nie udała, ale nie może tego przyznać. Kwaśniewski umywa ręce, a Olejniczak jest jedynym ojcem tego dziecka. Jeśli ono umrze, to ojciec chrzestny pójdzie do dołu razem z nieudanym potworkiem, a zamykające się coraz bardziej w swoim małym światku środowisko będzie rachowało sobie kości.

Aleksander Kwaśniewski bardziej zaszkodził, czy pomógł LiD-owi?

- Mimo oczywistych wpadek w kampanii nie zaszkodził LiD -owi. Aleksander Kwaśniewski był ponadpartyjnym, nielewicowym prezydentem, więc spełniłby swoją rolę, gdyby ogólna tendencja na scenie politycznej niosła LiD ku centrum. Winna była sama formuła Lewicy i Demokratów. Kwaśniewski jest za porażkę odpowiedzialny jedynie w tym sensie, że był jednym z twórców LiD-u, który się nie sprawdził.

Dlaczego tak się stało?

- LiD jest formułą nietrafioną i zabójczą dla lewicy. Taka szeroka koalicja miałaby sens dziesięć lat temu, gdy Akcja Wyborcza "Solidarność" bardzo wyraźnie spolaryzowała scenę polityczną. Wtedy była szansa, by lewica wyciągnęła rękę do Unii Wolności. Obecnie za istnieniem tej formacji przemawia tylko pewien wzgląd towarzyski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)