Nakłaniał do zabójstwa teściów, posiedzi za narkotyki
Sąd Okręgowy w Łomży (Podlaskie) umorzył postępowanie dotyczące zarzutu nakłaniania do zabójstwa teściów przez Marka W. z Kolna, w innym procesie oskarżonego o zabójstwo żony. Skazał go jednak na trzy lata więzienia za handel narkotykami.
Wyrok nie jest prawomocny. Spodziewana jest apelacja białostockiej prokuratury okręgowej, która postawiła Markowi W. zarzuty związane z podżeganiem do zabójstwa teściów i domagała się dla niego kary łącznej 10 lat więzienia.
Sprawa nakłaniania do zabójstwa teściów wyszła na jaw przy okazji policyjnej akcji dotyczącej handlu narkotykami. Drugi zarzut postawiony Markowi W. i innemu mężczyźnie (skazanemu w tym samym procesie na 4 lata więzienia) dotyczy bowiem obrotu w latach 2007-2008 ok. 2 kg amfetaminy.
Jak podawała prokuratura, informując o kierowanym do sądu akcie oskarżenia, właśnie podczas tej akcji, nie podejrzewając, że pod dostawców narkotyków podszywają się policjanci, Marek W. miał im złożyć propozycję zabójstwa teściów.
Oferował za to 20 tys. zł, przekazał też nakłanianej osobie niezbędne informacje dotyczące wyglądu i wieku potencjalnych ofiar, miejsca zamieszkania, pracy i prowadzonego trybu życia oraz wskazał dogodne miejsce popełnienia zbrodni.
Sąd uznał jednak, że czyn, kwalifikowany jako usiłowanie podżegania do zabójstwa, nie został dokończony. Jak uzasadniał, dane przekazane przez Marka W. osobie, której złożył propozycję, uniemożliwiały dokonanie tych zabójstw.
Sąd uznał też, że oskarżony sam, dobrowolnie, odstąpił od zlecenia tych przestępstw. M.in. nie zapłacił za nie, nie ustalił daty i sposobu dokonania przestępstwa, a do nakłanianej osoby wysłał SMS-a o tym, że "rozmowy są nieaktualne" i przeprosił. Potem przez rok do sprawy nie wracał, wciąż mając kontakty ze znajomym osoby, której chciał zlecić zabójstwa.
Marka W. oraz jego znajomego Piotra P. sąd skazał za obrót narkotykami. Pierwszego na trzy, drugiego na cztery lata więzienia oraz grzywny po 3 tys. zł. Orzekł także przepadek korzyści majątkowych, w sumie ponad 22,6 tys. zł.
Sprawa podżegania związana jest ze zniknięciem w tajemniczych okolicznościach w 2000 roku 26-letniej mieszkanki Kolna, matki dwójki dzieci. Uznając, że brak jest znamion przestępstwa, śledztwo w tej sprawie umorzono kilka lat temu. Rodzina kobiety podejrzewała jednak morderstwo, w śledztwie stawiana była m.in. teza, że sprawcą jest mąż.
W 2009 roku Prokuratura Krajowa podjęła decyzję, że należy jeszcze raz zbadać okoliczności sprawy i zebrany w śledztwach materiał dowodowy. Po kilku miesiącach Prokuratura Okręgowa w Elblągu, gdzie trafiło śledztwo, postawiła mężowi zaginionej zarzut zabójstwa.
Tym samym aktem oskarżenia został objęty także inny mężczyzna, któremu zarzucono utrudnianie śledztwa prowadzonego w tej sprawie w przeszłości, zacieranie śladów i pomoc w ukryciu zwłok zamordowanej kobiety, choć tych nie odnaleziono. Proces w tej sprawie trwa.
NaSygnale.pl: Poszukiwany głosował w asyście policjantów