PolskaNajtrudniej zostać aktorem, najłatwiej - rzeźbiarzem

Najtrudniej zostać aktorem, najłatwiej - rzeźbiarzem

W tym roku w wyższych szkołach artystycznych
konkurencja była jak zwykle duża. Najostrzejsza walka o indeks
toczyła się na wydziałach aktorskich. W warszawskiej Akademii
Teatralnej o jedno miejsce ubiegało się ponad 30 kandydatów na
aktorów.

Nie we wszystkich wyższych szkołach artystycznych wyniki egzaminów wstępnych są już znane. Na niektórych wydziałach wszystko będzie jasne dopiero jesienią.

Do zakończonych już egzaminów wstępnych na wydziale aktorskim w warszawskiej Akademii Teatralnej przystąpiło 537 osób, przyjęto tylko 17 (10 mężczyzn i 7 kobiet). Więcej szczęścia mieli kandydaci na studentów wydziału Wiedzy o Teatrze. Tam liczba chętnych była mniejsza, a miejsc - więcej. Spośród ponad 70 osób, które przystąpiły do egzaminu, przyjęto 20.

Łatwiej było się też dostać na warszawską Akademię Muzyczną. Spośród 283 kandydatów przyjętych zostało 113 osób. W tym roku największym zainteresowaniem cieszyły się wokalistyka i reżyseria dźwięku, ale tam przygotowano niewiele miejsc: 12 osób będzie studiować reżyserię dźwięku, a 7 - wokalistykę; tylko 7 osób przyjęto też na Wydział Kompozycji, Dyrygentury i Teorii Muzyki. Na warszawskiej Akademii Muzycznej studiuje obecnie - w trybie dziennym i zaocznym - 627 osób.

W Krakowie rekordowe zainteresowanie wśród wszystkich szkół artystycznych budziła, jak co roku, Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna. Na jedno miejsce na wydziale aktorskim przypadało tam ponad 23 kandydatów. Na dwie specjalizacje - dramatyczną i wokalno- estradową - zdawało łącznie 650 osób. Przygotowano tam jednak tylko 28 miejsc. W ostatnich latach liczba kandydatów na naszą uczelnię utrzymuje się na podobnym poziomie - oceniła Jadwiga Szczerbowska z działu nauczania PWST.

W krakowskiej Akademii Muzycznej o jedno miejsce walczyło ponad 4 kandydatów. Najwięcej chętnych, tradycyjnie, chce studiować wokalistykę (8 kandydatów) lub dwa kierunki instrumentalne: fortepian i skrzypce (średnio po 4 kandydatów).

Krakowska Akademia Sztuk Pięknych zarejestrowała 657 kandydatów na 126 miejsc. Najwięcej kandydatów na studentów przyciągnęła grafika (prawie 9 na jedno miejsce), malarstwo (prawie 7) oraz architektura wnętrz (ponad 5). Renata Łomnicka z działu nauczania ASP do najmodniejszych dziś specjalizacji zalicza multimedia i fotografię na wydziale grafiki.

We Wrocławiu zakończono już rekrutację na trzech uczelniach artystycznych: Akademii Muzycznej, Akademii Sztuk Plastycznych i w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Największym zainteresowaniem i tam cieszyły się wydziały: aktorski, malarski oraz architektura wnętrz.

Kierownicy działów nauczania tych trzech uczelni podkreślali, że tegoroczna rekrutacja przebiega tak jak w latach ubiegłych. Na żadnej z wrocławskich uczelni artystycznych nie otwarto nowego kierunku. Coraz większym zainteresowaniem natomiast cieszą się zaoczne studia fotografii, które otwarto na wrocławskiej ASP w 2003 roku.

We wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej dużo większe zainteresowanie niż dotąd wzbudził w tym roku wydział lalkarski. Było ono tak duże, że zorganizowano tam dodatkowy dzień egzaminacyjny. Na wydział aktorski dostało się 20 osób spośród 460 chętnych. Na uczelnię tę, tradycyjnie, zdawało więcej dziewcząt niż chłopców.

Na Akademii Muzycznej we Wrocławiu niezmiennym powodzeniem cieszyła się muzykoterapia. W tym roku o jedno miejsce walczyło siedmiu kandydatów. Tyle samo chętnych było na wydział wokalny i instrumentalny.

W Poznaniu na Akademię Sztuk Pięknych było w tym roku 800 kandydatów - poinformował prorektor tej uczelni, Marcin Berdyszak. Kwalifikacje trwały od 14 do 22 czerwca.

Poznańska ASP prowadziła nabór na siedmiu kierunkach. Na wszystkie przyjęto 138 osób. Najbardziej oblegane były: architektura wnętrz i wzornictwo (300 kandydatów, przyjęto 27) oraz grafika (200 kandydatów, przyjęto 22). Po 114 kandydatów zdawało na malarstwo i komunikację multimedialną; na oba kierunki przyjęto po 23 osoby. Najmniej kandydatów - 26 - zdawało na wydział rzeźby - na pierwszy rok przyjęto ośmiu spośród nich.

W Gdańsku, na Akademii Sztuk Pięknych, najwięcej chętnych było na architekturę wnętrz. O 15 indeksów na tym kierunku walczyło 127 osób. Oblegane były również kierunki artystyczne: grafika (94 osoby na 15 miejsc) oraz malarstwo (90 osób na 15 miejsc). Najmniej chętnych - dwie osoby na jedno miejsce - starało się o indeks na wydziale rzeźby.

W Łodzi o jeden indeks Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej rywalizowało 20 osób. Na Wydziale Aktorskim na jedno miejsce przypadało 16 kandydatów, natomiast na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej - 12. W sumie do łódzkiej filmówki przyjęto 37 studentów: 23 przyszłych aktorów, 8 operatorów i 6 reżyserów.

Teraz kandydaci, którzy odpadli podczas eliminacji, mają czas na składanie odwołań od decyzji komisji egzaminacyjnej. Dopiero gdy ten czas minie, będziemy mogli oficjalnie poinformować o liczbie przyjętych. Nie zakończyły się jeszcze egzaminy na Wydział Produkcji Filmowej i Telewizyjnej; jesienią odbędą się jeszcze egzaminy dla kandydatów zza granicy - powiedział rzecznik prasowy łódzkiej szkoły, prof. Andrzej Bednarek.

Podobnie jak w zeszłych latach, o indeks łódzkiej filmówki walczyło kilkoro dzieci i wnuków znanych polskich aktorów i reżyserów. Nie poszło im dobrze na egzaminach i nie zostały przyjęte. Nie chcę robić im krzywdy, więc nie podam nazwisk - zastrzegł Bednarek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)