Najtragiczniejsze strzelaniny ostatnich lat w USA
Szaleńców nie brakowało
Nikt by nie uwierzył, że to zabójca - zobacz zdjecia
Dwadzieścia siedem osób, w tym co najmniej 20 dzieci, zginęło w strzelaninie, do której doszło w piątek w szkole w Newtown w stanie Connecticut. Napastnik został zastrzelony. W jego mieszkaniu znaleziono zwłoki mężczyzny, najprawdopodobniej ojca sprawcy.
W szkole mężczyzna skierował się do klasy, w której uczyła jego matka, najpierw zastrzelił ją, potem zaczął strzelać do dzieci. Jak poinformowała telewizja CNN, jeden z braci sprawcy został znaleziony martwy w stanie New Jersey. Wcześniej Associated Press informowała, że młodszy brat napastnika jest przesłuchiwany jako drugi sprawca.
Telewizja WABC informuje, że napastnik był 24-latkiem - miał być ubrany w kamizelkę kuloodporną i dysponować czterema sztukami broni. Z kolei Reuters pisze, powołując się na niewymienionego z nazwiska przedstawiciela organów ochrony porządku publicznego, że napastnik miał 20 lat, "był powiązany" ze szkołą w Newtown, a strzelał z karabinu kalibru 223.
Informacje o liczbie zabitych długo były sprzeczne. Podczas pierwszej konferencji prasowej przedstawiciel policji stanowej nie chciał podać oficjalnej informacji o liczbie zabitych, nie odpowiadał także na pytania dziennikarzy. Wyjaśnił, że teren szkoły został już dokładnie przeszukany i obecnie nie ma żadnego zagrożenia.
Prezydent Barack Obama zarządził opuszczenie flag na gmachach publicznych do połowy masztu. Flagi pozostaną opuszczone do wtorku.
5 sierpnia 2012 r. - strzelanina w świątyni Sikhów w Oak Creek w stanie Wisconsin
5 sierpnia 2012 r. w świątyni Sikhów w Oak Creek w stanie Wisconsin doszło do tragicznej strzelaniny, w której zginęło sześć osób. Sprawcą okazał się 40-letni były żołnierz armii amerykańskiej Michael Page. W czasie akcji policji Page został postrzelony przez funkcjonariusza, po czym popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę.
W ostatnim czasie w USA coraz częściej dochodzi do strzelanin, w których ginie wiele niewinnych osób. Strzelcami nie są przestępcy, ale wydawałoby się - zwykli ludzie - w których, jak się potem okazuje, drzemią bestie.
Na następnych stronach przedstawiamy sprawców najtragiczniejszych strzelanin, do jakich doszło w USA w ciągu ostatnich lat. W sumie zginęło w nich niemal 200 osób.
(WP.PL/Wikipedia/PAP/meg)
20 lipca 2012 r. - strzelanina na premierze filmu o Batmanie w Aurorze
12 osób zginęło, a 58 zostało rannych, gdy podczas premiery filmu o Batmanie "Mroczny Rycerz powstaje", w Aurorze na przedmieściach Denver. 24-letni James Holmes wszedł do sali kinowej, rozpylił gaz łzawiący, a następnie zaczął strzelać do ludzi.
Widzowie początkowo myśleli, że to efekty specjalne towarzyszące premierze, zwłaszcza, że szaleniec ubrany był w kamizelkę kuloodporną i hełm, co upodobniło go do przebranych fanów Batmana.
Policja zatrzymała podejrzanego na parkingu w pobliżu miejsca tragedii. Nadal nie wiadomo, jakie były motywy zbrodni.
2 kwietnia 2012 r. - tragedia na uniwersytecie Oikos w Oakland
Były student pielęgniarstwa na chrześcijańskiej uczelni Oikos, 43-letni One Goh zastrzelił siedmioro swoich byłych kolegów, a troje zranił. Koreańczyk zabijał metodycznie - strzelał do ofiar stojących pod ścianą.
Zdaniem śledczych, Goh zamierzał zastrzelić dyrektorkę programu nauczania pielęgniarstwa Ellen Cervellon, ale nie było jej wówczas na uczelni. Dowiedziawszy się o tym Goh rozpoczął strzelaninę w salach lekcyjnych. Chciał też zemścić się na byłych kolegach za szykany.
Zaraz po dokonaniu masakry, zbrodniarz uciekł, ale wkrótce oddał się w ręce policji w jednym ze sklepów odległym o kilka kilometrów od uniwersytetu.
8 lipca 2011 r. - strzelanina w Grand Rapids
Uzbrojony mężczyzna zabił siedem osób, w tym dwoje dzieci, w mieście Grand Rapids na zachodzie amerykańskiego stanu Michigan. Cztery ciała znaleziono w jednym z domów, kolejne trzy ofiary odkryto w innym budynku.
Szaleniec wziął troje zakładników i zabarykadował się w budynku, ale otoczony przez policję popełnił samobójstwo. Zakładnikom nic się nie stało.
Sprawcą zabójstw był 34-letni Rodrick Shonte Dantzle. Mężczyzna miał bogatą kartotekę kryminalną - w przeszłości karano go za włamanie i niszczenie mienia, a w 2005 roku skończył odsiadywać wyrok za napaść.
Wśród zabitych przez niego osób była jego córka i była partnerka.
8 stycznia 2011 r. - strzelanina na wiecu w Tucson
22-letni Jared Loughner otworzył ogień do uczestników spotkania w Tucson, w Arizonie, z demokratyczną deputowaną do Izby Reprezentantów Gabrielle Giffords.
Według ustaleń śledczych, napastnik najpierw oddał jeden strzał do Giffords, a następnie zaczął strzelać na oślep do zebranych ludzi. Przed dalszą masakrą powstrzymał go jeden z uczestników imprezy.
W wyniku strzelaniny zginęło sześć osób, a 13 zostało rannych, w tym Giffords, która została postrzelona w głowę. Lekarzom udało się uratować życie kobiety, ale skutki postrzału były fatalne. Kongresmenka musiała na nowo uczyć się mówić i chodzić.
Zamach na kongresmankę Giffords 22-latek planował od dłuższego czasu. Loughner ogłaszał na YouTube swoje teksty zawierające bliżej nieokreślone pogróżki wskazujące na polityczny radykalizm o niejasnym odcieniu. Jako swoje ulubione lektury wymieniał "Manifest Komunistyczny" Karola Marxa i "Mein Kampf" Adolfa Hitlera.
Wiadomo też, że leczył się psychiatrycznie.
3 sierpnia 2010 r. - strzelanina w hurtowni piwa w Manchesterze
Kierowca pracujący w hurtowni piwa w Manchesterze, w amerykańskim stanie Connecticut, zastrzelił ośmiu współpracowników, a potem popełnił samobójstwo. Przynajmniej dwie osoby zostały też ranne, w tym jedna ciężko.
Po zastrzeleniu kolegów z pracy napastnik, Omar Thornton, zadzwonił do swojej matki, żeby się pożegnać i powiedzieć, że kocha wszystkich.
Zabójca miał się uskarżać na molestowanie na tle rasistowskim.
Thornton był wcześniej podejrzewany o kradzież piwa - został nagrany przez kamerę monitorującą. W dniu tragicznego zdarzenia miał się spotkać w tej sprawie ze swoimi zwierzchnikami.
5 listopada 2009 r. - strzelanina w bazie wojskowej Fort Hood
Major armii amerykańskiej, psychiatra pochodzenia palestyńskiego, 39-letni Nidal Malik Hasan, dokonał masakry w bazie wojskowej Fort Hood w Teksasie, gdzie strzelając na oślep zabił 13 osób, w tym 12 żołnierzy, i ranił ponad 40.
Sprawca masakry, praktykujący muzułmanin, nie chciał podobno jechać na wojnę do Afganistanu, gdzie dostał przydział.
W czasie akcji interwencyjnej, strzelec został ciężko raniony przez policjantów.
3 kwietnia 2009 r. - strzelanina w ośrodku dla imigrantów w Binghamton
42-letni Wietnamczyk Jiverly Voong otworzył ogień w centrum pomocy dla imigrantów w Binghamton w stanie Nowy Jork. Uzbrojony w wiele rodzajów i sztuk broni napastnik wszedł do budynku tylnym wejściem i kilkadziesiąt osób, które się tam znajdowały, wziął za zakładników. Voong zabił 14 osób i ranił niemal 30, a następnie popełnił samobójstwo.
Prasa spekulowała, że przyczyną, która popchnęła Wietnamczyka do zbrodni, mogła być frustracja związana z problemami ze znalezieniem pracy i brakiem przystosowania do życia w USA.
10 marca 2009 r. - strzały szaleńca w różnych miejscach Alabamy
Szaleniec, zidentyfikowany potem jako Michael McLendon, zastrzelił 9 osób w czterech sąsiadujących ze sobą miejscowościach w amerykańskim stanie Alabama, po czym strzelił do siebie. Strzelanina zaczęła się w Samson, a zakończyła w oddalonej o 20 kilometrów Genevie. Część ofiar przebywała na zewnątrz budynków, a napastnik strzelał do nich z auta.
Wśród ofiar była matka zabójcy oraz żona zastępcy miejscowego szeryfa i jej 3-miesięczne dziecko. Ofiarami były także dwie osoby zastrzelone w sklepie spożywczym oraz przypadkowy kierowca samochodu.
16 kwietnia 2007 r. - masakra na uczelni Virginia Tech w Blackburgu
Koreański student politechniki Virginia Tech w Blackburgu Cho Seung-Hui w dwóch strzelaninach, które nastąpiły w odstępie godziny, zabił 32 osoby i - otoczony przez policję - popełnił samobójstwo. Wśród zamordowanych byli studenci i wykładowcy uczelni.
Najprawdopodobniej pomiędzy dwoma strzelaninami 23-letni Seung-Hui wysłał do telewizji NBC przesyłkę. Znajdowały się w niej zdjęcia zamachowca z bronią, oświadczenie oraz nagrania wideo, na których mówił on m.in. o swojej nienawiści do bogatych, wściekłości i pragnieniu, by wyrównać rachunki z tymi, od których doznał głębokiego upokorzenia, choć nie wiadomo, kogo obwiniał o swoje cierpienia.
Koledzy wspominali sprawcę jako człowieka dziwnego i niepokojącego, który miał skłonności samobójcze.
Masakra w Virginia Tech to najtragiczniejsza pod względem liczby ofiar strzelanina w historii USA.
21 marca 2005 r. - tragedia w szkole średniej Red Lake
15-letni uczeń szkoły w Red Lake, w stanie Minnesota, zastrzelił 10 osób i ranił przynajmniej 14, po czym odebrał sobie życie.
Nastolatek był uzbrojony w dubeltówkę i pistolet należące do jego dziadka, którego zabił razem z przebywającą z nim kobietą.
Po pierwszych zabójstwach 15-latek samochodem podjechał do szkoły i po zastrzeleniu ochroniarza wtargnął do środka. Zastrzelił nauczyciela oraz przynajmniej sześcioro uczniów. Następnie popełnił samobójstwo.
Do tej pory nie są znane motywy sprawcy, śledczy nie ujawnili też nazwiska zabójcy.
Październik 2002 r. - snajperzy z Waszyngtonu
Dwóch morderców, nazwanych snajperami z Waszyngtonu, w kilka tygodni sterroryzowało rejon amerykańskiej stolicy, strzelając do przypadkowych ludzi. 42-letni wówczas John Allen Muhammad i 17-letni Lee Boyd Malvo (na zdjęciu obok), zabili w sumie 10 osób. Za zaprzestanie morderstw żądali 10 milionów dolarów.
Sprawcy zostali aresztowani 24 października 2002 roku przez FBI, które skorzystało z informacji od obywateli.
Muhammad nigdy nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Jego obrońcy argumentowali, że był on niepoczytalny, bowiem cierpiał na zespół stresu pourazowego wywołany przeżyciami z czasów wojny w Zatoce Perskiej. Z kolei Malvo jeszcze przed serią morderstw w Waszyngtonie miał na koncie zabójstwo agentki FBI.
Muhammad został skazany za jedno morderstwo na karę śmierci, którą wykonano w 2009 roku za pomocą zastrzyku z trucizną. Z kolei Malvo, który w chwili popełnienia zbrodni nie był jeszcze pełnoletni, został skazany dożywotnie więzienie bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie.
20 kwietnia 1999 roku - masakra w Columbine High School
Eric Harris i Dylan Klebold, dwaj nastoletni uczniowie Columbine High School, dokonali masakry w swoim liceum znajdującego w pobliżu miast Littleton i Denver w stanie Kolorado. Nastolatkowie weszli na teren szkoły i zastrzelili 12 rówieśników i jednego nauczyciela, 24 osoby zostały ranne.
Harris i Klebold popełnili samobójstwo, zanim do budynku weszła policja.
Okazało się, że sprawcy masakry, bardzo dobrzy uczniowie, przygotowywali atak przez rok. Zamachowcy mieli zamiar zdetonować w szkole dwie bomby, aby zabić jak najwięcej osób, ale gdy ładunki nie wybuchły z powodu wadliwej konstrukcji, nastolatkowie zaczęli strzelać z broni palnej.
Wiele przyczyn tej tragedii wyjaśniły odnaleziony dziennik prowadzony przez Klebolda oraz wpisy Harrisa na stronach internetowych.
Masakra w Columbine High School, która miała miejsce w rocznicę urodzin Hitlera, odbiła się szerokim echem na świecie. Na podstawie tych wydarzeń reżyser Gus van Sant nakręcił film "Słoń".
16 października 1991 r. - strzelanina w barze Luby's w Killeen
Przez okno baru Luby's w teksańskim Killeen, w którym znajdowało się blisko 100 osób, wjechał do wnętrza swoim Fordem Rangerem uzbrojony George Jo Hennard. Mężczyzna wysiadł z pojazdu i krzycząc "Oto, co hrabstwo Bell mi zrobiło!" otworzył ogień do znajdujących się w środku osób.
Zabójca podchodził kolejno do przerażonych i niezdolnych do reakcji ludzi i strzelał do nich z bliska. Zabił 23 osoby, ranił 20, a na koniec popełnił samobójstwo.
W czasie dochodzenia okazało się, że Hennard przed rozpoczęciem akcji odczekał, by we wnętrzu baru nie znajdował się ani jeden policjant, dzięki czemu mógł oczekiwać, że nie będzie tam ani jednej osoby zdolnej stawić mu zbrojny opór.
12 lipca 1976 r. - masakra na Uniwersytecie Kalifornijskim w Fullerton
37-letni wówczas Edward Allaway, pracownik biblioteki Uniwersytetu Kalifornijskiego w Fullerton zastrzelił w pracy siedmiu swych kolegów i zranił dwóch kolejnych.
Allaway dokonał masakry, bo był przekonany, że koledzy zmuszają jego żonę, by grała w filmach pornograficznych. Tymczasem tuż przed atakiem żona przyszłego zabójcy złożyła pozew o rozwód.
Allaway był poddawany wielu różnym badaniom psychiatrycznym, które w końcu wykazały, że cierpi on na schizofrenię paranoidalną. Na procesie w 1977 r. sędzia uniewinnił Allawaya jako chorego psychicznie. Morderca trafił do szpitala psychiatrycznego, w którym przebywa do dziś.
1 sierpnia 1966 r. - strzelanina w Austin
Charles Whitman, student Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, siedząc na wieży uniwersyteckiej, zabił 14 osób, a 38 ranił, strzelając do nich przez półtorej godziny z karabinu z celownikiem optycznym.
Przed dokonaniem masakry na uczelni Whitman zabił swoją matkę oraz żonę.
Zabójca zginął od kuli podczas akcji policji. Sekcja zwłok wykazała, że miał on złośliwy nowotwór mózgu, który mógł przyczynić się do tragedii.