Zaskoczenie w Zakopanem. Arabowie lecą do nich na święta

- To jest społeczeństwo, które nie jest narciarskie - ocenia Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, odnosząc się do zwiększonego zainteresowania podróżami do Polski wśród arabskich turystów nawet w okresie zimowym. Pracownicy z Podhala zwracają jednak uwagę na inny aspekt.

Arabowie w Zakopanem mają pojawić się także w sezonie zimowym
Arabowie w Zakopanem mają pojawić się także w sezonie zimowym
Źródło zdjęć: © East News | MICHAL WOZNIAK
oprac. ALW

05.10.2024 | aktual.: 05.10.2024 12:11

Choć jeszcze wiosną nikt nie podejrzewał, że popularność Zakopanego wśród arabskich turystów przełoży się też na okres zimowy, okazuje się, że również w grudniu zwiększono liczbę lotów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Polski.

Jak przyznaje Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, cytowany przez "Gazetę Wyborczą", napływ turystów z tego regionu w okresie wakacji nie zaskakiwał, jednak możliwość utrzymywania się zainteresowania tym kierunkiem również w okresie zimowym już tak. Mowa o propozycji wznowienia lotów z ZEA do Krakowa nawet pięć razy w tygodniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Linie lotnicze mają badania, którymi się nie dzielą, ale jeżeli to zostało upublicznione i z tej siatki został wdrożony marketing ze strony Półwyspu Arabskiego, to coś w tym jest. Nie od dziś wiadomo, że linie lotnicze same prowadzą badania marketingowe, na podstawie których tworzą siatki połączeń - wyjaśnia Karol Wagner.

"Na pewno na narty do nas nie przyjadą"

- To jest społeczeństwo, które nie jest narciarskie, a jeśli już, to mają stabilniejszy śnieg w Alpach i na pewno na narty do nas nie przyjadą - dodaje dalej w rozmowie z "GW" Wagner.

Jednocześnie uważa, że "to oferta najtańszego, jakościowego śniegu w Europie, skłoniła arabskich gości do przylotu zimą do Polski". - Nie da się polecieć na Słowację czy do Czech po taki śnieg, bo nie ma tam takich obiektów. Nie ma też takiej jakości obsługi w cenach, jakie oferuje Polska - tłumaczy Wagner. Z kolei sam lot w Alpy czy Dolomity cenowo wyszedłby podobnie, jednak "pobyt jest dużo droższy, a co za tym idzie - śnieg będzie droższy".

Osoby związane z gastronomią na Podhalu mówią jednak, że turyści "są też ciekawi zupełnie innej, abstrakcyjnej dla nich tradycji, w dodatku w miejscu, które postrzegane jest jako bardzo tradycyjne, gdzie celebracja świąt jest bardzo bogata".

Polacy z kolei będą kierować się do ZEA

Okazuje się jednak, że Arabowie na razie nie interesują się jeszcze kwestią noclegów na ten czas. - Mam rezerwacje na przyszły rok od arabskich gości, którzy byli u mnie latem, ale jak na razie nikt z nich nie jest zainteresowany zimą. Ale do świąt jest jeszcze trochę czasu - mówi "GW" Stanisław z Gubałówki, który ma domki na wynajem.

Jednak nie tylko arabscy turyści będą udawać się do Polski, ma to działać też w drugą stronę. Na pytanie o to, czy nasi rodacy również wybiorą ZEA na cel swoich zimowych podróży, Karol Wagner odpowiada: - Bezwzględnie tak, szczególnie, że te państwa są już dla nas przystępne finansowo. Ekonomika linii lotniczych jest taka, że musi zapewnić miejsca w dwie strony - podsumowuje.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zimazjednoczone emiraty arabskieturyści
Zobacz także
Komentarze (66)