Najlepiej wykształceni porzucają Polskę
Polskę czeka drenaż mózgów, czyli wyjazd
osób z wyższym wykształceniem za pracą do krajów UE. W
najbliższych latach może rocznie uciekać nawet pięć procent
absolwentów - ubolewa "Życie Warszawy".
23.08.2005 | aktual.: 23.08.2005 07:43
Według raportu przygotowanego przez organizację pozarządową European Citizen Action Service najwięcej młodych ludzi wyjeżdżających dziś za pracą do UE pochodzi z Polski i Węgier. - Takie kraje jak Polska obawiają się więc nie zwykłego drenażu dobrze wykwalifikowanych pracowników, ale ucieczki młodego pokolenia, stwierdza autorka raportu Julianna Traser. Imigracja młodych ma dwa wymiary - po pierwsze: unijni pracodawcy wyszukują dobrze wykształconych specjalistów, po drugie: bezrobotni absolwenci sami wyjeżdżają, podejmując na miejscu pracę poniżej swoich kwalifikacji.
Poszukiwani specjaliści to m.in. lekarze, pielęgniarki, informatycy, a także nauczyciele. Pracodawcy często na własny koszt szkolą ich językowo czy z obowiązujących w danych krajach przepisów. Na przykład w Anglii brakuje dentystów. Dlatego w Warszawie Brytyjczycy utworzyli szkołę, która przygotowuje polskich dentystów do pracy na Wyspach.
Eksperci szacują, że liczba wyjeżdżających absolwentów będzie wzrastać. - Mamy coraz więcej dobrze wykształconych osób, ale brakuje miejsc pracy. Będą uciekać, dopóki bezrobocie nie zacznie spadać - podkreśla Robert Gwiazdowski z Centrum im. A. Smitha. Wielu z nich Polska może stracić na zawsze. Jeśli już znajdą dobrą pracę i się zadomowią, to nie będą chcieli wracać. To może dotyczyć nawet połowy.
Najpopularniejsze kraje wśród pracowników z Polski to: Anglia (prawie 100 tys. imigrantów z Polski), Irlandia (40 tys.) i Szwecja oraz Holandia (po ok. 10 tys. osób). Dużo osób (20 tys. pracujących legalnie) wyjeżdża też do Niemiec, choć te nie otworzyły dla nas jeszcze rynku pracy. (PAP)