PolskaNajładniejsza posłanka: w Sejmie nikt mnie nie podrywa

Najładniejsza posłanka: w Sejmie nikt mnie nie podrywa

W Sejmie wszyscy okazujemy sobie sympatię, inaczej wszystko nie miałoby sensu. O podrywach jednak nie ma mowy - opowiada Wirtualnej Polsce parlamentarzystka z PO Małgorzata Kidawa-Błońska, która głosami Internautów wybrana została najpiękniejszą polską posłanką.

Najładniejsza posłanka: w Sejmie nikt mnie nie podrywa
Źródło zdjęć: © WP.PL

27.05.2008 | aktual.: 03.08.2009 17:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

WP: Dominika Leonowicz: W plebiscycie Wirtualnej Polski na najpiękniejszą posłankę Internauci wybrali panią. Jak się pani czuje w takiej roli?

Małgorzata Kidawa-Błońska: Najbardziej dumny jest mój dwudziestoletni syn, powiedział mi: „Widzisz mamo, nie jesteś taka stara”. Ja się czuję trochę głupio, choć to bardzo miłe. Ale sądzę, że był to plebiscyt nie na najładniejszą, ale na najsympatyczniejszą posłankę, bo wszystkie posłanki, które brały udział w tym plebiscycie są pięknymi kobietami i bardzo je wysoko cenię. A ja wcale nie jestem najmłodszą posłanką, więc tym bardziej byłam bardzo zaskoczona.

WP: Nie chcemy podkreślać Pani wieku, ale faktycznie to jest zaskakujące…

- Zawsze powtarzam, że na wiek trzeba sobie zapracować. Moja babcia mówiła, że jak człowiek jest czynny i dużo pracuje, to nie ma czasu się zestarzeć, bo nie ma kiedy. I chyba rzeczywiście tak jest.

WP: Czy w przeszłości zdobywała Pani podobne tytuły, np. miss szkoły?

- Nie, ja zawsze byłam skromną i spokojną osobą. Mam nadzieję, że tak zostanie.

WP: Czy uroda pomaga w karierze politycznej? Czy Pani pomogła?

- Nie wiem, trudno mi powiedzieć, na pewno nie przeszkadza. Zawsze wolimy przystojnych polityków, ale ta sympatia do człowieka nie tkwi w samej urodzie, atrakcyjna osoba jest bardziej otwarta do ludzi i wzbudza większe zaufanie.

WP: W naszym kolejnym plebiscycie o tytuł najpiękniejszego walczą tym razem posłowie, ponad 60% pretendentów to członkowie PO, co świadczy, że jest to najbardziej urodzajna partia w przystojnych mężczyzn. Jak się pracuje w takim gronie?

- Tworzymy dobrą drużynę, mamy podobne podejście do wielu spraw, więc bardzo dobrze się z nimi pracuje. Oczywiście jak z większością mężczyzn, bywają też trudniejsze momenty. Ale w naszym Klubie są tez bardzo atrakcyjne kobiety i patrzę na nie z prawdziwą przyjemnością. Widać, że mają poczucie własnej wartości, są dobrze ubrane, zadbane, mają klasę. A to jest rozpoznawalne. Trzy lata temu jak pojawiłam się w Sejmie i nie znałam jeszcze wszystkich osób z Platformy, to ani razu się nie pomyliłam, zawsze jak się do kogoś zwracałam – była to osoba z naszego Klubu.

WP: Czy piękne kobiety i przystojni mężczyźni służą wizerunkowi partii?

- Jeżeli będą tylko piękni, a nie będzie nic za tym, to uroda nic nie pomoże. Musi być charakter, osobowość i wykształcenie. Ludzie nie są naiwni i piękno to za mało, oni potrzebują czegoś więcej.

WP: Czy posłowie Panią podrywają?

- Nie, nie. O takich rzeczach nie ma mowy. Są oznaki sympatii, ale to wszyscy sobie okazują. Musimy się lubić, bo inaczej wszystko nie miałoby sensu.

WP: A który z kandydatów ma największe szanse na tytuł najprzystojniejszego posła w plebiscycie Wirtualnej Polski?

- Rzeczywiście bardzo piękny zestaw naszych kolegów i właściwie każdy z nich może pretendować do najprzystojniejszego. Ja wybrałabym jednak Donalda Tuska, z racji wieku i dojrzałości. Młodzi mogą jeszcze poczekać. U mężczyzny bardzo ważny jest charakter, osobowość, siła i męskość.

WP: Dziękujemy Pani za rozmowę.

- I ja dziękuję. Bardzo chciałabym pozdrowić Wirtualną Polskę, zresztą mam swoją pocztę na wp.pl, więc jestem z wami zżyta i zaprzyjaźniona.

Przeczytaj także:
Źródło artykułu:WP Wiadomości
urodagłosowaniesejm
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)