Najgroźniejszy konkurent pierwszych Piastów. Niemal udało mu się zastąpić polską dynastię i założyć własny ród panujący
Kazimierz, wnuk Bolesława Chrobrego, zdołał się utrzymać przy władzy tylko przez trzy lata. Cały artykuł przeczytasz na portalu wielkahistoria.pl. W 1037 roku wrogowie wewnętrzni zmusili młodego księcia do ucieczki z kraju. Państwo Piastów rozpadło się na części i stało się łatwym celem dla wrogów. Wśród uczestników spisku, który strącił legalnego monarchę z tronu był jeden najważniejszych dostojników dworu. Cześnik Miecław obłowił się na katastrofie, założył własny kraj i już przymierzał się do tego, by zastąpić Piastów. Kim był człowiek, który niemal zmienił dzieje średniowiecznej Polski?
Pod koniec lat trzydziestych XI wieku, w obliczu potężnego kryzysu monarchii wczesnopiastowskiej, nękanej najazdami sąsiadów i niepokojami wewnętrznymi, niejaki Miecław (Masław) utworzył na Mazowszu własne państwo. Okazało się ono efemerydą i przestało istnieć wraz ze śmiercią władcy.
Na temat tego "państwa" napisano już sporo w historiografii. Wiadomości na temat Miecława (Masława) dostarczają dwa niemal współczesne i niezależne od siebie źródła. Jest to "Kronika polska" autorstwa Anonima zwanego Gallem oraz "Powieść minionych lat", wywodząca się z ruskiego kręgu kulturowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W obu przekazach Miecław jest przedstawiony jako władca Mazowsza, z którym walczył Kazimierz I Odnowiciel i posiłkujący go kniaź ruski Jarosław Mądry. Wymienione relacje źródłowe są niestety fragmentaryczne, co nie pozwala prześledzić kolejnych etapów życia mazowieckiego uzurpatora.
W zasadzie wiadomo jedynie o ostatnich latach jego życia, mówiąc precyzyjniej, o okolicznościach towarzyszących jego śmierci, którą poniósł – jak się powszechnie przyjmuje – w 1047 roku.
Kim był cześnik?
Miecław za życia Mieszka II był jego cześnikiem. Cześnik w średniowieczu był wysokim urzędnikiem dworskim, sprawującym kontrolę nad piwnicą władcy. Obok stolnika, podającego władcy pokarm do spożycia, cześnik pełnił najważniejszą funkcję na dworze panującego. Czuwał bowiem nad tym, by książę mógł się należycie, a zarazem bezpiecznie napić.
Niemal każdy trunek przechodził przez ręce cześnika – jeśli nadawał się do spożycia, trafiał do jego pana. Rzecz oczywista, funkcja cześnika, dająca sporo korzyści, wiązała się z wieloma niebezpieczeństwami. Do najistotniejszych należała groźba otrucia. (…)
Niejasne początki kariery Miecława
Z powyższego wynika, iż Miecław należał do zaufanych ludzi Mieszka II, musiał też mieć duży wpływ na podejmowane przez niego decyzje. Nie sposób wyrokować, kiedy otrzymał godność cześnika. Być może nastąpiło to dopiero pod koniec panowania Mieszka II (1025–1034), ponieważ w wyniku krwawego przewrotu Bezpryma (1031) wyeliminowano część stronników króla, pośród których musieli znajdować się także jego dworzanie.
Możliwa jest także inna wersja wydarzeń: mianowicie Miecław mógł umknąć z pogromu Bezpryma, szukając ratunku w jakimś bezpiecznym miejscu, i na wieść o niespodziewanej śmierci tyrana (w 1032 roku) powrócił do Wielkopolski. Tam wkrótce pojawił się Mieszko II, który ponownie przygarnął cześnika na swój dwór.
Przypuszczalnie Miecław zachował swój urząd w pierwszych latach rządów Kazimierza Odnowiciela (począwszy od 1034 roku), następca Mieszka II musiał bowiem oprzeć się na urzędnikach wiernie służących jego ojcu.
Miecław zapewne znajdował się w tym gronie, nic bowiem nie wiadomo ze współczesnych źródeł (w tym z Kroniki polskiej Anonima Galla, najważniejszego źródła informującego o tych czasach), by jakkolwiek naraził się królowi i utracił stanowisko.
Skok na władzę. Jak Miecław przejął rządy na Mazowszu?
W bliżej nieznanym czasie i okolicznościach Miecław został namiestnikiem Mazowsza. Awans dostojnika, którego uznaje się niekiedy za spokrewnionego z członkami rodu Piastów, mógł zdaniem Aleksandra Gieysztora nastąpić po 1034 roku.
Przekonanie to opiera się na doniesieniu Anonima zwanego Gallem, według którego Miecław ogłosił się "naczelnikiem Mazowszan" po śmierci Mieszka II. W związku z powyższym w zupełną próżnię trafia domysł Barbary Krzemińskiej-Surowieckiej, przesuwającej jego usamodzielnienie się na czasy Bezpryma.
Można przypuszczać, iż nastąpiło to podczas buntu możnych, którzy wygnali [pierwszą polską królową] Rychezę, a następnie jej syna z kraju (przypuszczalnie ok. 1037 roku). Oczywiście brakuje źródeł na poświadczenie tego twierdzenia, jednak – jak wskazują badacze – Miecław mógł się znajdować wśród osób spiskujących przeciw tronowi.
Nie oznacza to jednak, że dawny cześnik Mieszka II był przywódcą całego spisku, gdyż zapamiętałaby to tradycja, zaś Anonim zwany Gallem z pewnością odnotowałby ten fakt. (…)
Katastrofalny spisek
Należałoby sądzić, iż bunt przeciw Rychezie, a następnie przeciw Kazimierzowi był bardzo dobrze zorganizowany. W obu spiskach buntownicy sięgnęli po ostateczne środki. Działali szybko i sprawnie, skoro uniemożliwili królowej i jej prawowitemu następcy tronu zorganizowanie oporu.
Spiskowcy, świadomi swoich celów, mieli w rękach wojsko, któremu nie był w stanie przeciwstawić się Mieszkowic. Zapewne przechwycili również kontrolę nad oddziałami wojskowymi księcia, skoro to właśnie spośród możnowładców panujący wybierał dowódców niższych szczebli. Tak więc siły Kazimierza de facto znalazły się pod kontrolą przeciwników, którzy nie mieli respektu wobec księcia i zmusili go do kapitulacji.
Miecław jako jeden z uczestników sprzysiężenia przeciwko władzy Piastów musiał liczyć, podobnie jak pozostali, na uzyskanie większych profitów (w przeciwnym bowiem razie nie inicjowaliby spisku, który w razie niepowodzenia drogo by ich kosztował, włącznie z utratą stanowisk, majątków i – co najważniejsze – życia). (…)
Walka była warta świeczki, gdyż do podziału było całe dziedzictwo wygnanej dynastii. I tu mogły pomóc naszemu bohaterowi cechy, które z całą mocą dały o sobie znać w późniejszych latach.
Wybitny konkurent Piastów
Miecław był postacią wyjątkową, przynajmniej na miarę swoich czasów. Najstarszy polski dziejopis Gall zwany Anonimem poświęcił mu sporo uwagi w swej kronice, mającej za zadanie sławienie władców z dynastii piastowskiej. Gdyby Miecław nie odegrał poważniejszej roli w trakcie rządów Kazimierza Odnowiciela, to z pewnością napisałby o nim znacznie mniej, a być może nie wspomniałby o nim wcale.
Zatem na podstawie dostępnego materiału źródłowego, acz fragmentarycznego, można się domyślać, iż cześnik Mieszka II należał do grona tych osób, które spoza kręgu "przyrodzonych panów" państwa polskiego – Piastów – miały realne szanse na zajęcie ich miejsca. W ten sposób Miecław mógłby się stać założycielem nowej dynastii.
Trudno wyrokować, jak wówczas potoczyłyby się dzieje Polski, ale z pewnością wyglądałyby inaczej. Wprawdzie Miecław byłby bezpośrednim sukcesorem monarchii Bolesława Chrobrego i Mieszka II, jednak władałby państwem o innym terytorium, nazwie i punkcie ciężkości.
Być może w ówczesnej polityce polskiej dominowałyby bardziej sprawy wschodnie, szczególnie wtedy, gdyby centrum nowej monarchii znajdowało się na Mazowszu, a więc tam, gdzie później Miecław rzeczywiście utworzył własne państwo.
Podział łupu, podział Polski
Władca Mazowsza niewątpliwie należał do osób ambitnych, przedsiębiorczych, a zarazem upartych. Szczególnie ostatnia z cech mogła mu pomóc w artykułowaniu swych oczekiwań wobec pozostałych inicjatorów antypiastowskiego buntu.
Nic nie wiadomo o tym z ówczesnych źródeł, by spiskowcy przy dzieleniu schedy po przebywającym na wygnaniu Kazimierzu pokłócili się. Rzecz oczywista, argument ex silentio jest tutaj niewystarczający.
Niemniej nic nie stoi na przeszkodzie w przyjęciu roboczej hipotezy, iż uczestnicy rebelii spotkali się i wypracowali satysfakcjonujący wszystkich, kompromisowy podział domeny piastowskiej.
Mazowsze – jak należy sądzić z rozwoju późniejszych wypadków – przypadło w udziale Miecławowi. Nie wiadomo, czy dostojnik był zadowolony ze zdobyczy. Być może jednak nie grał pierwszych skrzypiec w buncie przeciw Rychezie i Kazimierzowi, bo politycznie ważniejsze i bogatsze prowincje: Małopolska, Wielkopolska oraz Śląsk, otrzymali inni przywódcy spisku.
Powyższy tekst stanowi fragment książki Mariusza Sampa pt. Mazowsze 1047. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2022 roku.
Mariusz Samp – historyk, doktor nauk humanistycznych, autor kilku książek popularnonaukowych poświęconych początkom państwa Piastów.