Najbogatszy Europejczyk naciska na UE. "To Bruksela będzie winna"
Bernard Arnault, właściciel LVMH, apeluje do UE o przyjęcie warunków USA w umowie celnej. Miliarder chce uniknąć wojny handlowej, proponując stawki podobne do tych z Japonii.
Co musisz wiedzieć?
- Miliarder naciska na Unię Europejską, by przyjęła warunki handlowe podobne do tych, które USA zawarły z Japonią, w tym 15-procentowe cła.
- Arnault ostrzega, że brak porozumienia może skutkować przeniesieniem działalności LVMH do USA.
- Unia przygotowała pakiet ceł odwetowych na wypadek, gdyby nie doszło do porozumienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Najbardziej mu imponują". Trump podziwia dwóch przywódców
Bernard Arnault, właściciel koncernu łączącego luksusowe marki LVMH, intensywnie lobbuje na rzecz zawarcia umowy handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Jak podaje "Wall Street Journal", Arnault, znany z bliskich relacji z Donaldem Trumpem, prowadzi rozmowy z kluczowymi europejskimi liderami, w tym z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem i premier Włoch Giorgią Meloni.
Jakie są warunki proponowane przez Arnaulta?
Arnault proponuje, by Unia Europejska przyjęła 15-procentowe cła, podobne do tych, które USA wynegocjowały z Japonią. - Naciskam ze wszystkich sił, abyśmy osiągnęli porozumienie z Amerykanami – powiedział w wywiadzie dla "WSJ". Dyrektor finansowy LVMH, Cecile Cabanis, uważa, że taka stawka byłaby korzystna dla klientów koncernu.
Czytaj także: Włosi piszą o zapowiedzi ceł USA na towary z UE. "Cios"
Co grozi w przypadku braku porozumienia?
W przypadku nieosiągnięcia porozumienia, Unia Europejska przygotowała pakiet ceł odwetowych. „UE bardzo, bardzo chce zawrzeć porozumienie” – zapewniał amerykański minister handlu Howard Lutnick. USA naciskają również na lepsze traktowanie amerykańskich firm technologicznych oraz rezygnację z podatków cyfrowych.
Arnault, który planuje otworzyć drugą fabrykę Louisa Vuittona w Teksasie, ostrzega, że brak porozumienia może zmusić LVMH do przeniesienia działalności za Atlantyk. - To Bruksela będzie winna, jeśli przeniesiemy firmę” – podkreślał miliarder.