"Nagroda" za aferę z respiratorami. Trafił do zarządu spółki-córki Orlenu
Człowiek, który z ramienia Agencji Wywiadu był zaangażowany w zakup respiratorów od handlarza bronią, odnalazł się na eksponowanym stanowisku w czeskiej spółce należącej do Orlenu. Jak ustaliła Wirtualna Polska, Maciej Romanów z posady w polskich służbach trafił na stanowisko członka zarządu Unipetrolu. Państwo polskie wciąż nie odzyskało milionów utopionych w trefnych respiratorach.
23.02.2023 | aktual.: 23.02.2023 07:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lato 2020 r. W Ministerstwie Zdrowia doszło właśnie do zmiany warty. Duet Łukasz Szumowski i jego zastępca, Janusz Cieszyński, odpowiedzialny w początkowej fazie pandemii COVID-19 za zakupy sprzętu dla szpitali, został zastąpiony przez Adama Niedzielskiego. Na spotkanie do nowego ministra umówił się szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk. Temat: afera respiratorowa.
Panowie mają o czym rozmawiać. W kwietniu 2020 r. wiceminister Cieszyński skontaktował się i w natychmiastowym trybie podpisał umowę z firmą E&K, należącą do Andrzeja Izdebskiego. Izdebski był handlarzem bronią, od lat robił interesy z polskimi spółkami państwowymi i rządami innych państw – także objętych sankcjami i pogrążonych w wojnach domowych. Izdebskiego poleciła i poręczyła za niego Agencja Wywiadu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Umowa pomiędzy Cieszyńskim a Izdebskim miała zagwarantować Polsce dostawę ponad 1200 respiratorów. Handlarz bronią od ręki dostał przelew na ponad 150 milionów złotych w ramach zaliczki.
I tu zaczęły się problemy.
W Ministerstwie Zdrowia nie zobaczyli ani urządzeń, na które się umawiali, ani zwrotu pieniędzy, które wydali. Andrzej Izdebski początkowo chciał wcisnąć państwu bezwartościowe respiratory z Chin, potem zwlekał ze zwrotem pieniędzy, aż w końcu wyjechał z Polski.
I o tym szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk chce porozmawiać z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim: jak wyplątać służby z afery respiratorowej. A człowiekiem, który wplątał Krawczyka w tę kabałę, jest Maciej Romanów.
Jego rolę w całej historii z respiratorami potwierdziliśmy w trzech niezależnych źródłach. Ze względu na specyfikę pracy służb muszą one pozostać anonimowe.
Romanów do Agencji Wywiadu trafił ze Służby Wywiadu Wojskowego. Być może to tam poznał Andrzeja Izdebskiego, który od lat ściśle współpracował ze służbami wojskowymi, sprzedawał broń z polskich fabryk, a także pomagał zaopatrywać polskich wytwórców broni w niezbędne materiały. Jak opisywaliśmy w Wirtualnej Polsce - te interesy nie zawsze kończyły się dla polskich firm dobrze, ale dziwnym trafem Izdebski latami nie ponosił za to odpowiedzialności.
Zobacz także
W 2017 r. Romanów jest dyrektorem Departamentu Operacyjnego Agencji Wywiadu, którego rolą jest między innymi monitorowanie handlu bronią. Według naszych rozmówców ze służb, Romanów ma bardzo dobre relacje z szefem AW Piotrem Krawczykiem. Z racji swojej pozycji ma też kontakty z handlarzami bronią.
Gdy wybucha pandemia i cały świat próbuje zdobyć niedostępny sprzęt medyczny, w tym respiratory, w służbach pojawia się pomysł, żeby wykorzystać kontakty ludzi takich jak Izdebski - robiących interesy na całym świecie, umiejących znaleźć niestandardowe rozwiązania w kryzysowych sytuacjach. Inspiracją były izraelskie służby, które aktywnie wspierały swoje państwo w zakupach sprzętu medycznego.
Według naszych rozmówców Romanów nadzorował z ramienia AW zakup respiratorów od firmy Izdebskiego. Ale Agencja Wywiadu nie okazała się drugim Mossadem, a cała transakcja zakończyła się klapą.
Kontrahenci polskiego handlarza bronią dostarczyli sprzęt bez wymaganych dokumentów, częściowo niesprawny, kiepskiej jakości, po zawyżonych cenach. W Polsce większość respiratorów utknęła na lotnisku, bo nikt nie chciał ich odebrać. Mimo to Ministerstwo Zdrowia zwlekało z egzekwowaniem roszczeń wobec Izdebskiego, a prokuratura ze ściganiem go. Gdy w końcu jesienią 2021 r. śledczy chcieli postawić mu zarzuty, już dawno nie było go w Polsce.
Rząd początkowo zaprzeczał, że Agencja Wywiadu miała cokolwiek wspólnego z podejrzaną transakcją z handlarzem bronią. Ale wiosną 2021 r. raport Najwyższej Izby Kontroli ujawnił, że firma Izdebskiego była na liście rekomendowanych dostawców, przekazanej przez Agencję Wywiadu spółkom Skarbu Państwa.
Latem 2022 r. media poinformowały, że Andrzej Izdebski zmarł w Tiranie, a jego ciało wkrótce przewieziono do Polski i tu skremowano. Wokół afery z respiratorami znowu zrobiło się głośno, a Piotr Krawczyk wkrótce zrezygnował z kierowania Agencją Wywiadu.
Po aferze z respiratorami z AW pożegnał się również Maciej Romanów. Odnaleźliśmy go w zarządzie spółki Unipetrol w Czechach. To należący w 100 proc. do PKN Orlen czeski holding rafineryjny. Co ciekawe - w trakcie pandemii Orlen też robił interesy z rekomendowaną przez Agencję Wywiadu spółką handlarza bronią - na stacjach koncernu można było kupić maseczki sprowadzane z Chin przez E&K.
W zarządzie Unipetrolu Romanów odpowiada między innymi za jakość produkcji, gospodarkę odpadami, zakup i dostawy ropy naftowej oraz gazu ziemnego i innowacje.
Orlen zapytany o to, kto i dlaczego zatrudnił Macieja Romanowa, zasłania się przepisami o RODO, ale zapewnia, że "wszystkie procesy rekrutacyjne w Grupie Orlen są prowadzone w sposób transparentny, zgodny z uregulowaniami wewnętrznymi i przepisami prawa".
Rzecznik Unipetrolu Pavel Kaidl dodaje, że Romanów pracuje w zarządzie od lutego 2022 r. Sam Romanów nie odpowiedział na dwukrotnie wysyłane pytania o to, kiedy i w jakich okolicznościach poznał Andrzeja Izdebskiego oraz jaka była jego rola w transakcji z firmą E&K. Ministerstwo Zdrowia odpisało, że "nie jest uprawnione do ujawniania informacji dotyczących czynności służbowych podejmowanych przez Agencję Wywiadu".
Agencja Wywiadu nie odpowiedziała na pytania o rolę Romanowa w transakcji zakupu respiratorów oraz udziału byłego oficera w spotkaniach dotyczących rozwiązania tej kwestii w ministerstwie.
Ministerstwo Zdrowia do dziś nie odzyskało 21,8 mln zł z zaliczki wypłaconej za respiratory firmie E&K oraz 1,6 mln zł odsetek od tej kwoty.
Sam Romanów nie odpowiedział na pytania kilkukrotnie przesłane mailem i w wiadomościach. Odebrał od nas za to telefon. Za pierwszym razem, gdy usłyszał z kim rozmawia, stwierdził, że nie może rozmawiać. Gdy zadzwoniliśmy z innego numeru i zapytaliśmy o jego relacje z Andrzejem Izdebskim, rozłączył się.
Szymon Jadczak
szymon.jadczak@grupawp.pl