Sąsiedzi mają dość; ich skargi doprowadziły do wydania nakazu eksmisji, przeciwko któremu rodzina protestuje teraz w sądzie. Musimy wychodzić rano do pracy, więc potrzebny jest nam sen - mówił jeden z sąsiadów, opisując głośne modlitewne śpiewy i okrzyki, rozpoczynające się nierzadko o wpół do trzeciej nad ranem i słyszane w całym dziesięciopiętrowym bloku.
Brak informacji o konkretnym wyznaniu modlącej się głośno rodziny i o powodach, dla których tak intensywnie zwalczają diabła, nie reagując na skargi innych lokatorów.