Sejm już we wtorek zajmie się ustawą o Sądzie Najwyższym. To oznacza, że Prawo i Sprawiedliwość znacząco przyspiesza, bo pierwotnie I czytanie było przewidziane na drugi dzień posiedzenia (środę) na godz. 14. Tuż przed rozpoczęciem obrad zdecydowano jednak, by zmiany w Sądzie Najwyższym były pierwszą kwestią, jaką zajmą się sędziowie
Rewolucja w Sądzie Najwyższym. Jakie zmiany proponuje PiS?
To oznacza, że Prawo i Sprawiedliwość spodziewa się burzliwych obrad i chce dać sobie więcej czasu na przeprowadzenie ustawy. Już kilka dni temu posłowie PiS mówili, że możliwe jest przyjęcie zmian na jednym posiedzeniu Sejmu. To, które właśnie się zaczyna potrwa 3 dni, czyli do czwartku. Po nim posłowie wyjeżdżają na wakacje, które potrwają niemal do połowy września.
Po pierwszym czytaniu, które zaczyna się o godz. 9.15, projekt wróci do Komisji sprawiedliwości i zapewne w czwartek w bloku głosowań posłowie zajmą się już ostatecznym głosowaniem. Później projekt trafi do Senatu, który będzie musiał przyjąć ustawę bez poprawek. W przeciwnym wypadku musiałaby ona wrócić do Sejmu, co zamroziłoby zmiany na czas wakacji. Jeśli więc senatorowie nie wprowadzą poprawek, ustawa o Sądzie Najwyższym trafi do Andrzeja Dudy.