PolskaNadal nie ma porozumienia między miastem i Waparkiem

Nadal nie ma porozumienia między miastem i Waparkiem

Mimo znowelizowania przez Sejm ustawy o drogach publicznych, określającej tryb wprowadzania i ustalania sposobu pobierania opłat za parkowanie, między władzami Warszawy i Waparkiem ciągle trwa pat w rozmowach.

30.10.2003 15:30

W czwartek Sejm znowelizował ustawę o drogach publicznych. Poprawiono przepisy określające tryb wprowadzania i ustalania sposobu pobierania opłat za parkowanie. Poprzednie przepisy zakwestionował w ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny. Dał czas na ich poprawienie do 30 listopada 2003 r. Do tego czasu warszawiacy muszą płacić za parkowanie, tak jak wcześniej. Ale 1 grudnia powinny w stolicy obowiązywać nowe zasady opłat za parkowanie, zgodne ze znowelizowanymi przepisami ustawy o drogach. (TK uznał, że sama konstrukcja przepisów miała charakter patologii prawnych, w wyniku których największe zyski pobierały prywatne firmy, a nie samorządy: Wapark pobierał 100% wpływów z parkometrów i dzielił się z miastem, biorąc 60%).

1 grudnia te ustalenia będą nieważne. Aby nie doprowadzić do paraliżu komunikacyjnego w stolicy, władze Warszawy chciały porozumieć się z Waparkiem w sprawie zmiany umowy, a nie jej anulowania (to oznaczałoby, że cały system komputerowy trzeba by opracować na nowo, co wiązałoby się z koniecznością rozpisania przetargu. Trwałoby to zbyt długo). Początkowo w wyniku rozmów z Waparkiem ustalono, że Warszawa będzie otrzymywać 100 proc. wpłat z parkometrów i będzie dzielić się z prywatną firmą. 30 września rozmowy przerwano.

W czwartek rzecznik Waparku Tomasz Sobota poinformował, że firma skierowała do miasta pismo z pytaniami: co stanie się 1 grudnia 2003 r., czy miasto chce, aby Wapark nadal świadczył swoje usługi. Prezydent Warszawy Lech Kaczyński powiedział, że rozmowy przerwano, bo Wapark zażądał, by miasto zobowiązało się, że nie będzie dochodzić swoich roszczeń wobec firmy. Powstały one - zdaniem władz miasta - w wyniku źle skonstruowanej umowy (władze stolicy skierowały już do sądu pozew o zwrot przez Wapark 11 mln zł).

"Nie zamknęliśmy drzwi Waparkowi, ale mocno je przymknęliśmy" - oświadczył w czwartek prezydent stolicy. Dodał, że są brane pod uwagę inne rozwiązania w sprawie systemu płatnego parkowania, które być może będą wprowadzone 1 grudnia. Możliwe, że będą to płatne parkingi w centrum miasta, pilnowane przez specjalnie do tego celu zatrudnione osoby. Poza tym władze Warszawy czekają na opinię Urzędu Zamówień Publicznych, czy w ogóle jest możliwe zawarcie nowej umowy z Waparkiem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)