Nad morzem zapłacimy więcej za paliwo
Nawet 4,24 złote za litr etyliny - tyle muszą płacić zmotoryzowani turyści wypoczywający nad morzem, informuje "Głos Szczeciński". Właściciele samochodów są zszokowani.
Przyjechałem z Chorzowa, tam jeszcze w piątek paliwo kosztowało nie więcej niż 3,95 - skarżył się jeden z kierowców-turystów.
05.07.2005 07:28
"Głos" sprawdził. Okazało się, że tak wysokie ceny są niemal w całym pasie nadmorskim. 4,24 zł za litr najtańszej etyliny trzeba płacić m.in. w Świnoujściu.
Tak wysokich cen etyliny 95 nigdy w Polsce nie było. Dlaczego turyści nad morzem płacą za paliwo dużo więcej niż kierowcy kilkadziesiąt kilometrów w głębio lądu? Według Biura Maklerskiego Reflex monitorującego polski rynek paliw to naturalne, wakacyjne zjawisko, występujące w popularnych wśród turystów regionach. Paliwo wyjątkowo drogie jest teraz między innymi na Mazurach, Podkarpaciu i właśnie nad morzem.
Wyższe ceny dyktują sami sprzedawcy na stacjach - mówi Urszula Cieślak z Biura Maklerskiego Reflex. Przez większość roku mają niewielkie obroty, więc w sezonie letnim podnoszą marże, żeby zarobić na czasy kiedy turystów nie będzie.
Specjaliści z branży paliwowej nie wykluczają kolejnych podwyżek cen hurtowych paliwa. Realne może być spełnienie prognoz przewidujących cenę 4,50 zł za litr etyliny. Nie zanosi się zaś, przynajmniej na razie, na przekroczenie bariery 5 złotych. Tyle musiałby kosztować litr paliwa, gdyby cena ropy na rynkach światowych skoczyła w górę o 25 procent. Na tak drastyczną podwyżkę nie zanosi się, pociesza "Głos Szczeciński".
Więcej w "Głosie Szczecińskim"