Nacjonalista Joerg Haider był pijany w chwili wypadku?
Były przywódca austriackich skrajnie prawicowych nacjonalistów Joerg Haider, który zginął w
katastrofie samochodowej, w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu - poinformował nowo wybrany szef Sojuszu na rzecz Przyszłości Austrii (BZOe) Stefan Petzner.
Tak, zgadza się. Joerg Haider był pod wpływem alkoholu w momencie wypadku. Mogę i jestem zmuszony to potwierdzić - oświadczył Petzner.
Dodał, że ilość alkoholu we krwi Haidera przewyższała dopuszczalny poziom.
Według policji Haider, który zginął w nocy z piątku na sobotę, prowadził swego volkswagena z szybkością 142 km na godzinę, to jest dwukrotnie większą niż dozwolona na tym odcinku drogi.
Samochód, który po wyprzedzeniu innego pojazdu na całkowicie prostej drodze uderzył w betonowy słup i kilkakrotnie przekoziołkował, uległ całkowitemu zniszczeniu.
Jak ogłosiła w niedzielę prokuratura w Klagenfurcie, wynik ekspertyzy wykluczył niesprawność samochodu jako przyczynę tragicznego wypadku. Volkswagen Haidera miał zaledwie trzy miesiące.
Badanie zwłok wykluczyło także zasłabnięcie kierowcy. Haider zginął, choć był przypięty pasem, a poduszki powietrzne zadziałały prawidłowo. Lekarze stwierdzili, że nawet gdyby otrzymał natychmiastowa pomoc medyczną, nie miał szans na przeżycie.
Komunikat prokuratury kończy się konkluzją, że przyczyną katastrofy była niemal z całą pewnością nadmierna szybkość pojazdu.
58-letni Haider, niedawny lider BZOe i od 1999 roku gubernator Karyntii, był charyzmatycznym politykiem, który symbolizował żywotność prawicowego, ksenofobicznego nacjonalizmu austriackiego i budził w społeczeństwie skrajnie sprzeczne odczucia.