"Nacjonaliści zagrażają bezpieczeństwu narodowemu"
Lider partii bułgarskich Turków, Ruchu na rzecz Praw i Swobód, Ahmed Dogan, uprzedził, że nacjonaliści zagrażają bezpieczeństwu narodowemu, interesom narodowym, a także bezpieczeństwu każdego obywatela Bułgarii.
Na wiecu w miejscowości Demir Baba Teke w północno-wschodniej Bułgarii - upamiętniającym 22. rocznicę wystąpień bułgarskich Turków przeciw przymusowej bułgaryzacji i wygnania 340 tys. z nich przez władze komunistyczne - lider DPS nawiązał do piątkowego napadu zwolenników nacjonalistycznej partii "Ataka" na czele z jej liderem, posłem Wolenem Siderowem, na sofijski meczet podczas piątkowej modlitwy.
Podczas incydentu doszło do starć, interweniowała policja, a ponad 10 osób, w tym policjanci, odniosło obrażenia.
- Pokój między mniejszościami etnicznymi jest największym osiągnięciem Bułgarii w ostatnim dwudziestoleciu. To on jest podstawą naszego bezpieczeństwa - stwierdził Dogan.
Według niego piątkowy incydent jest niebezpieczny, bo nie można przewidzieć jego wpływu na sytuację nie tylko w kraju, lecz również na Bałkanach i w Europie.
- Wzywam prezydenta, premiera, Parlament Europejski, Komisję Europejską, Radę Europy i odpowiedzialne czynniki NATO, by ustosunkowały się bardzo poważnie do tej prowokacji, do agresywnego nastawienia - apelował Dogan. Dodał, że "w historii agresja i nienawiść zawsze prowadzą do agresji i nienawiści".
W sobotę sofijska prokuratura poinformowała, że w sprawie incydentu wszczęto trzy wstępne dochodzenia. Napaść odbiła się szerokim echem także w Turcji. Tamtejsze MSZ w oświadczeniu skrytykowało "rasistowskie napady w sąsiedniej Bułgarii".