PolskaNabici w marżę

Nabici w marżę

Wejście Polski do Unii Europejskiej stało się pretekstem do windowania cen. Mimo zapowiedzi, żaden artykuł spożywczy nie staniał - pisze "Gazeta Pomorska".

18.05.2004 | aktual.: 18.05.2004 06:22

Handlowcy wykorzystali akcesję Polski do Unii - ceny artykułów spożywczych (z wyjątkiem alkoholi) poszybowały w górę. Właściciele sklepów tłumaczą, że muszą podnieść ceny, żeby przeżyć. Przecież podrożała benzyna, opakowania, czasem wzrosły ceny producenta.

Od dwóch, trzech tygodni drożeje mięso i wędliny, choć ceny tuczników zatrzymały się na poziomie około 4 zł za kilogram. Tymczasem na przykład szynka Gerwazego, którą jeszcze niedawno można było kupić w bydgoskich sklepach po 9,5-10 zł za kilogram, podrożała nawet o 4 zł. Cena grubej mielonki w folii wzrosła z 5,50 zł do 8 zł za kilogram. Podrożały też schab i karkówka (nawet o 25-30%).

Zdaniem Henryka Cieślińskiego, prezesa Zakładów Mięsnych "Polmeat" w Brodnicy takie podwyżki są nieuzasadnione: "Od stycznia surowiec podrożał średnio o trzydzieści procent, ale nasze wyroby tylko o pięć" - tłumaczy. "Niektórzy handlowcy próbują wykorzystać sytuację po wejściu do Unii Europejskiej, jednak stosowanie zbyt wysokiej marży doprowadzi do tego, że ludzie przestaną kupować drogie towary. Przecież nikt nie jest uzależniony od szynki Gerwazego".

W dodatku z Zachodu napływa do Polski dużo tanich tzw. przodków wieprzowych, co powinno wpływać na stabilizację (a niewykluczone, że i obniżkę) cen karkówki, łopatki, baleronów i tanich wędlin. W odwrotną stronę z Polski wyjeżdżają: schab bez kości, polędwiczki wieprzowe, duże szynki i wołowina. Na razie jednak nie są to duże partie, więc eksport nie powinien mieć większego wpływu na cenę.

O zachłanności części handlowców może świadczyć fakt niewytłumaczalnego wzrostu cen nabiału. Choć na razie w mleczarniach podrożało tylko masło, w sklepach drożeją także jogurty, mleko i żółte sery. "Cenę masła podnieśliśmy o około 50 groszy na kilogramie" - twierdzi Ryszard Maciejewski, prezes spółdzielni "Osowa". W innych zakładach mleczarskich naszego regionu masło podrożało najwyżej o złotówkę, co oznacza, że kostka powinna podrożeć średnio o 20 gr. Tymczasem w niektórych sklepach spożywczych przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy masło od polskich producentów podrożało nawet o 3 zł na kilogramie! (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)