Na taką niedzielę w Radzyniu Podlaskim czekali latami. Jedyny otwarty market jest polski
Dwie Biedronki i Lidl zamknięte. Dziś otworzyli biznesy tylko polscy, lokalni przedsiębiorcy. - Z tym zakazem handlu to może być strzał w dziesiątkę. U nas otwarte, kolejek brak, zapraszamy - mówi pracownik sklepu Topaz.
Wystarczy przejść przez pomieszczenia stacji benzynowej Topaz i otwierają się podwoje supermarketu Topaz. Wcale nie małego, z asortymentem około 2 tys. produktów. Dodajmy, że liczącym 16 tys. mieszkańców Radzyniu Podlaskim (woj. lubelskie) są dwie Biedronki, Lidl, Delikatesy Centrum i kilka sklepów Społem. W tej miejscowości Topaz jest teraz jedynym otwartym dużym sklepem. Ma dobre opinie jako czysty, z sympatyczną obsługą oraz umiarkowanymi cenami.
Od ponad tygodnia reklamował się tablicą "Zatankuj i zrób zakupy w KAŻDĄ niedzielę". To tylko puszczenie oka do klienta, bo tak naprawdę nie trzeba pokazywać paragonu za paliwo, aby kupić składniki na poranną jajecznicę. Przedsiębiorca otworzył biznes nie łamiąc przepisów ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Pozwala ona na otwarcie sklepów przy stacjach benzynowych. Takich Topaz ma jeszcze kilka.
Polski kapitał
Sieć liczy ponad 100 sklepów a jej założycielem jest Zbigniew Paczóski, przedsiębiorca z Sokołowa Podlaskiego. Wystartował z biznesem w 1993 roku. Jego historia pokazuje dystans dzielący polski biznes handlowy od wielkich i bogatych zagranicznych sieci. - Kiedy ten sektor na rynku stawał się coraz bardziej zatłoczony, wydawało mi się, że konkurowanie przedsiębiorstwa z polskim kapitałem z firmą zagraniczną było nierealne. Jednak udało się. Każdy kolejny zbudowany i otwarty polski supermarket Topaz jest częścią marki, której sklepy odwiedza 1,5 miliona klientów - komentuje Paczóski na swojej stronie internetowej.
Stara się nadążać za cenami zagranicznych sieci, inwestując we własne zakłady mięsne, cukiernię, centrum logistyczne i stacje benzynowe połączone ze sklepami. Narzekał jednak, że nawet taka skala biznesu nie dawała mu możliwości konkurowania z największymi sieciami handlowymi. Edukował klientów, że konkurenci obniżają ceny na promocjach zmniejszając gramaturę produktów, jednocześnie pozostawiając duże opakowania.
"Nie sprzedajemy produktów indywidualnie przygotowywanych dla sieci przez producentów. Nie obniżamy sztucznie litrażu i liczby sztuk w opakowaniu. Oferujemy klientowi dobrze znane marki w ich dobrze znanych objętościach" - deklaruje.
Zaczęło się kombinowanie z przepisami
W pierwszą, teoretycznie wolną od handlu niedzielę, zaczęło się wielkie kombinowanie. Otwarta została Biedronka na dworcu Warszawa Centralna - ten sklep nie łamie przepisów. Według interpretacji przepisów przez Państwową Inspekcję Pracy dozwolony jest handel w miejscach gdzie sklepy obsługują podróżnych. Inaczej biznes ustawił warszawski Carrefour. Zakupy można zrobić w sklepie internetowym, a później odebrać w stacji Carrefour Drive zlokalizowanej w CH Atrium Targówek, albo w 26 automatach do wydawania paczek Coolomat. Carrefour oferuje też dostawę toreb z zakupami pod drzwi domu klienta.