Na Tajwanie rozpoczęły się wybory prezydenckie
Rozpoczęły się na Tajwanie wybory, w których około 17 milionów uprawnionych do głosowania wybierze spośród dwóch pretendentów następcę urzędującego od dwóch kadencji prezydenta Czen Szuej-biena.
Równocześnie odbywa się referendum w sprawie członkostwa Tajwanu w
ONZ.
22.03.2008 | aktual.: 22.03.2008 06:28
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wybory-prezydenckie-na-tajwanie-6038637572051585g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wybory-prezydenckie-na-tajwanie-6038637572051585g )
Wybory prezydenckie na Tajwanie
Lokale wyborcze pozostaną otwarte do godz. 9.00 czasu polskiego, a wkrótce potem ukazać się mają wstępne wyniki.
Według sondaży, faworytem jest ma Ma Ying-jeou z opozycyjnej Partii Nacjonalistycznej (Kuomintang - KMT). Jego rywalem jest szef rządzącej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP), były premier Frank Hsieh.
W przeciwieństwie do konfrontacyjnie usposobionego Czen Szuej- biena, który podkreślaniem niezależności Tajwanu wielokrotnie drażnił chińskie władze, obaj kandydaci reprezentują umiarkowane stanowisko wobec Pekinu. Ma, były burmistrz Tajpej, jest za stworzeniem wspólnego z Chinami rynku oraz ustanowieniem stałych połączeń lotniczych i morskich między wyspą a kontynentem. Opowiada się także za reunifikacją z Chinami, jeśli staną się one państwem demokratycznym. Zastrzegł jednak, że do rozmów zjednoczeniowych z pewnością nie dojdzie za jego prezydentury.
Hsieh jest zwolennikiem niepodległości Tajwanu, jednak zdecydowanie bardziej umiarkowanym niż wywodzący się z tej samej co on partii ustępujący prezydent. Podobnie jak jego rywal, choć bardziej wstrzemięźliwie, proponuje zacieśnienie stosunków handlowych z Chinami w celu pobudzenia tajwańskiej gospodarki.
Jak komentuje agencja DPA, wydarzenia w Tybecie sprawiły, że Tajwańczycy z niepokojem zapatrują się na ewentualne zbliżenie z Chinami. Dlatego też, pomimo dużej przewagi Ma Ying-jeou w sondażach, oraz zdecydowanej wygranej jego partii w styczniowych wyborach parlamentarnych, wynik sobotnich wyborów prezydenckich nie jest przesądzony.
Równocześnie z wyborami odbywa się referendum, w którym mieszkańcy wyspy zadecydują, czy ma ona nadal ubiegać się o członkostwo w Organizacji Narodów Zjednoczonych i czy powinna to robić jako "Tajwan", czy też pod swoją oficjalną nazwą "Republika Chińska".
Komitet Generalny Zgromadzenia Ogólnego już piętnaście razy odrzucał wniosek Tajwanu o przyjęcie go w poczet członków ONZ, dlatego też uważa się, że sobotnie referendum ma wymiar czysto symboliczny. Jednak w obawie przed reakcją Chin, USA wysłały w rejon Cieśniny Tajwańskiej dwa lotniskowce.
Tajwan oddzielił się od Chin w 1949 r., gdy członkowie Kuomintangu zbiegli tam po przegranej wojnie domowej z komunistami. Pekin traktuje Tajwan jako zbuntowaną prowincję, zaś Tajpej uważa się za prawowity rząd całych Chin.
Tajpej reprezentował Chiny w ONZ do 1971 r., gdy został wyparty przez Pekin. Obecnie Tajwan utrzymuje formalne więzi dyplomatyczne tylko z 23 krajami świata.