"Na szczytach władzy istniała grupa przestępcza"
Pełnomocnik rodziny Barbary Blidy, Leszek
Piotrowski ujawnia w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" niektóre
szczegóły zeznań, jakie w tej sprawie złożyli Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. Według Piotrowskiego, ich zeznania nie były w ogóle nagrywane kamerą video, podczas gdy innych świadków nagrywano. Podkreśla też, że jako jedyne złożone w śledztwie zostały złożone w tajnej kancelarii, a protokoły utajnione. Leszek Piotrowski dodaje, iż te działania świadczą że na szczytach władzy istniała zorganizowana grupa przestępcza.
04.03.2008 | aktual.: 04.03.2008 09:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Piotrowski twierdzi, m.in. że b. premier zeznał, iż od lutego do kwietnia 2007 w jego kancelarii odbyło się pięć narad na temat najważniejszych śledztw w kraju. Mecenas dodaje, że nie były one w żaden sposób rejestrowane a omawiano strategię działań przeciwko politycznym przeciwnikom PiS.
Według Piotrowskiego, Kaczyński miał zeznać, że śledztwo w sprawie mafii węglowej interesowało go najmniej, bardziej interesowały go sprawy układu warszawskiego, afery gruntowej, senatora Stokłosy czy zabójstwa generała Papały.
Z kolei - jak mówi Piotrowski - Ziobro miał zeznać, że na tych naradach nie zapadały żadne decyzje. Zaprzeczał też, by ingerował w śledztwo w sprawie mafii węglowej, nie wywierał żadnych nacisków i o takich naciskach nie słyszał.
Leszek Piotrowski, jako jeden z pełnomocników rodziny Blidów był obecny przy przesłuchaniach świadków w sprawie śmierci b. posłanki, prowadzonego przez łódzką prokuraturę.