PolskaNa razie nie ruszy proces za przerobienie ustawy medialnej

Na razie nie ruszy proces za przerobienie ustawy medialnej

Na razie nie ruszy proces b. wiceminister
kultury Aleksandry Jakubowskiej i trzech innych osób oskarżonych o
bezprawne zmiany w 2002 r. w rządowym projekcie ustawy o rtv.
Stołeczny sąd rejonowy chce, by sprawą, z powodu jej
skomplikowania, zajął się sąd okręgowy.

14.12.2005 | aktual.: 14.12.2005 15:21

O przekazaniu sprawy zdecyduje Sąd Apelacyjny w Warszawie - powiedział rzecznik prasowy sądu okręgowego Wojciech Małek. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zapadnie ta decyzja.

Małek poinformował, że sąd rejonowy uzasadnił wniosek o przekazanie sprawy do sądu okręgowego (gdzie pracują bardziej doświadczeni sędziowie) m.in. tym, że po raz pierwszy w Polsce przedmiotem procesu będzie zarzut przerobienia ustawy przez wysokich urzędników państwowych, a sąd będzie faktycznie kontrolował przebieg procesu legislacyjnego.

Sędzia podkreślił, że takie przekazanie to nic nadzwyczajnego. Także proces Lwa Rywina miał się początkowo toczyć przed sądem rejonowym, który poprosił o przekazanie sprawy do sądu okręgowego (tak się też stało).

Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy zebrał się na tzw. technicznym posiedzeniu w sprawie czworga oskarżonych. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku skierowała we wrześniu. Oskarżonym, którzy nie przyznają do winy, grozi do 5 lat więzienia.

Jakubowskiej zarzucono przekroczenie uprawnień przez bezprawne dokonanie w marcu 2002 r. zmian zapisów w projekcie ustawy medialnej. Chodziło o zapis dotyczący prywatyzacji telewizji regionalnej i jego zmianę w taki sposób, że prywatyzacja byłaby niemożliwa.

Pozostali oskarżeni to urzędnicy - byli i obecni - Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz ministerstwa kultury. Zarzucono im, że "wspólnie i w porozumieniu" bezprawnie przerobili projekt ustawy medialnej, usuwając z niego słowa "lub czasopisma". Ich brak w ustawie oznaczał, że wydawcy czasopism mogliby kupić ogólnopolską telewizję, a wydawcy dzienników - już nie.

Małek poinformował, że Jakubowska złożyła wniosek o wyłączenie jej sprawy z procesu całej czwórki; pozostali troje oskarżeni domagają się zaś zwrotu sprawy do prokuratury. Wnioski te rozpatrzy ten sąd, który będzie właściwy do sprawy - dodał Małek.

W procesie przed stołecznym sądem prokuratura chce przesłuchać ponad trzydziestu świadków, m.in. obecną szefową KRRiT Danutę Waniek, i byłego przewodniczącego Rady Juliusza Brauna, byłego sekretarza KRRiT Włodzimierza Czarzastego, ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, byłego szefa kancelarii Leszka Millera Marka Wagnera, rzecznika tego rządu Michała Tobera i szefa zespołu doradców premiera Grzegorza Rydlewskiego.

W śledztwie świadkiem był też Lew Rywin, skazany na dwa lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory, ale jego nazwiska nie ma wśród świadków, których oskarżyciel chciałby ponownie przesłuchać przed sądem.

Śledztwo dotyczące ustawy medialnej Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku prowadziła od ubiegłego roku. Początkowo zajmowała się tylko usunięciem z projektu nowelizacji słów "lub czasopisma", potem - już całym procesem legislacyjnym tego dokumentu, aż do wniesienia go pod obrady Rady Ministrów.

Wątek dotyczący ustawy o radiofonii i telewizji i słynnych już słów "lub czasopisma" jest odpryskiem głównej sprawy korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory. Został ujawniony przez pierwszą w historii polskiego parlamentu sejmową komisję śledczą.

W początkach grudnia zapadła decyzja, że śledztwo w sprawie "grupy trzymającej władzę", która miała wysłać Rywina do Agory, będzie prowadzone w Prokuraturze Apelacyjnej w Białymstoku. Prokurator Krajowy Janusz Kaczmarek przyznaje, że "będzie bardzo trudno" znaleźć nowe dowody w sprawie grupy.

W listopadzie minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że "nie przeprowadzono niektórych dowodów, które były do przeprowadzenia", by ustalić grupę. Ziobro był autorem przyjętej ostatecznie przez Sejm wersji raportu sejmowej komisji śledczej, w której napisano, że Rywina miała wysłać "grupa trzymająca władzę" w składzie Leszek Miller, Aleksandra Jakubowska, Lech Nikolski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Kwiatkowski. Oni sami zaprzeczali tym oskarżeniom.

31 października Rywin został zatrzymany i doprowadzony do więzienia. Wystąpił o ułaskawienie do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. "Życie Warszawy" napisało we wtorek, że ma niewielkie szanse na ułaskawienie. Może je zwiększyć, gdy zdecyduje się powiedzieć, kto go wysłał do Agory z korupcyjną propozycją. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przyznał, iż jedną z przesłanek ułaskawienia jest zachowanie się skazanego po wyroku.

Prezydent-elekt Lech Kaczyński powiedział w środę, że nie wyklucza ułaskawienia Rywina po objęciu przez siebie urzędu. Jeżeli okoliczności tej sprawy zostaną wyjaśnione w pełni, to ja nie jestem głęboko zainteresowany tym, żeby niemłody i nie zupełnie zdrowy człowiek, który przedtem nigdy nie siedział, przebywał w zakładzie karnym - powiedział dziennikarzom prezydent- elekt.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)