Na przymusowy odwyk trafił kierowca, który miał 4,5 promila
Jechał samochodem, mając 4,5 promila alkoholu
we krwi - teraz trafi na przymusowe leczenie odwykowe w zamkniętym
zakładzie. Tak zdecydował sąd w sprawie 51-letniego mieszkańca
Skały (Małopolska) - poinformował szef krakowskiej Prokuratury
Rejonowej Piotr Kosmaty.
31.01.2007 | aktual.: 31.01.2007 14:27
Jak podkreślił prok. Kosmaty, według niego jest to precedensowe orzeczenie w Małopolsce i prawdopodobnie jedno z pierwszych w Polsce.
Wcześniej kierowca za jazdę pod wpływem alkoholu został skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, ukarany dwoma tysiącami zł grzywny i pozbawiony na 8 lat prawa jazdy.
Po analizie akt sprawy prokurator doszedł do wniosku, że kierowca może być uzależniony od alkoholu. Przemawiał za tym także fakt, iż wcześniej był on już karany za jazdę po pijanemu. Dlatego do sądu rodzinnego trafi wniosek o skierowanie go na leczenie odwykowe - powiedział prok. Kosmaty.
Sąd w wydziale rodzinnym podzielił argumenty prokuratury i skierował kierowcę na przymusowe leczenie z choroby alkoholowej w zamkniętym zakładzie odwykowym.
51-latek Sławomira D. w czerwcu ubiegłego roku został zatrzymany przez policję po tym, jak usiłował odjechać spod bankomatu samochodem, mając 4,5 promila alkoholu we krwi. Wcześniej nie był on w stanie wystukać kodu na klawiaturze i upadł wsiadając do samochodu. O jego zachowaniu powiadomił policję przypadkowy przechodzień.
Jak się okazało, dwa lata temu Sławomir D. był już skazany za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu; miał wtedy 2,5 promila.
Jak powiedział prok. Kosmaty, prokuratura ma nadzieję, iż przymusowe leczenie odwykowe kierowcy nie tylko zapobiegnie w przyszłości kolejnym ewentualnym wypadkom, jakie mógłby spowodować pod wpływem alkoholu, ale też pomoże rozwiązać jego osobiste problemy.