Na jeziorze Śniardwy trwają poszukiwania 21‑latka
Na jeziorze Śniardwy trwają poszukiwania 21-letniego mężczyzny, który wypadł z pontonu do wody. Jak powiedziała Iwona Kowalczyk z komendy powiatowej policji w Piszu, mieszkaniec Łomży, który płynął z dziewczyną, nachylił się, by sprawdzić, jak jest głęboko, i wypadł z pontonu.
Świadkowie powiadomili telefonicznie policję wodną, która udała się na miejsce zdarzenia. W akcji biorą również udział ratownicy WOPR oraz strażacy.
Jak poinformował Dawid Stefański z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji, 21-latek prawdopodobnie chciał sprawdzić, czy w tej odległości od brzegu sięga stopami gruntu, zanurzył się i nie wypłynął. - Poszukujemy tego mężczyzny, na razie bez rezultatu - dodał Stefański.
Policjanci wyjaśniają też okoliczności utonięcia 61-letniej kobiety, która w piątek przyjechała na Mazury z synem i jego narzeczoną. Nocowali na jachcie, na Jeziorze Nidzkim. Rano syn zobaczył, że matki nie ma w łodzi i rozpoczął poszukiwania. Gdy to nie przyniosło rezultatu, poprosił o pomoc policję.
Wtedy poszukiwania rozpoczęli strażacy, którzy po dwóch godzinach akcji odnaleźli w jeziorze zwłoki kobiety.