Na Haiti rebelianci weszli do stolicy
Przywódca rebeliantów
haitańskich Guy Philippe triumfalnie wkroczył ze swymi oddziałami
do stolicy kraju Port-au-Prince w poniedziałek po południu.
Witany przez wiwatujące tłumy, przywódca rebelii z ok. 50 dobrze uzbrojonymi ludźmi wjechał do centrum miasta. Rebeliaci nie napotkali na opór. Objechali samochodami wokół pałac prezydencki, strzeżony przez amerykańskich żołnierzy piechoty morskiej.
Konwój zatrzymał się w pobliżu pałacu przed komisariatem policji, sąsiadującym z rezydencją prezydenta, a Guy Philippe wszedł do komisariatu. Kiedy w mieście rozeszła się wieść o przybyciu przywódcy rebelii, na plac przed pałacem ściągnęły tysiące ludzi, manifestujących radość.
Philippe, były komisarz policji, który w niedzielę obchodził 36. urodziny, 22 lutego zdobył miasto Cap Haitien, skąd kontynuował walkę przeciwko prezydentowi Haiti Jean-Bertrandowi Aristide'owi. Kiedy ten opuścił w niedzielę Haiti, Guy Philippe oświadczył, że jego walka się kończy i z radością powita międzynarodowe siły pokojowe.
Rzecznik Białego Domu Scott McClellan powiedział w poniedziałek, że opuszczenie kraju przez prezydenta Jean-Bertranda Aristide'a jest zamknięciem procesu demokratycznego, o którym zadecydował naród haitański.
Wyjazd Aristide'a "oznacza początek nowego rozdziału dla Haiti i narodu haitańskiego" - powiedział rzecznik. Dodał, że "jest to rozwiązanie demokratyczne i konstytucyjne, do jakiego doszliśmy we współpracy z naszymi partnerami międzynarodowymi".
Pierwsze kontyngenty wojsk amerykańskich i francuskich przybyły na Haiti w niedzielę i poniedziałek w ramach sił międzynarodowych, aby przywrócić porządek w tym kraju. Były prezydent Aristide znalazł tymczasowe schronienie w Republice Środkowoafrykańskiej.
Pentagon zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek do Port-au- Prince przybędzie 200 następnych żołnierzy USA, zwiększając do 400 liczbę wojskowych amerykańskich w stolicy Haiti. W sumie, według szefa dyplomacji amerykańskiej Colina Powella, kontyngent wojsk USA na Haiti wyniesie ok.1000 ludzi.
Prezydent Chile Ricardo Lagos poinformował w poniedziałek, że jego kraj w ciągu 48 godzin wyśle na Haiti 120 żołnierzy.
W niedzielę wieczorem Rada Bezpieczeństwa ONZ dała zielone światło dla wysłania na Haiti na okres trzech miesięcy międzynarodowych sił rozjemczych, które pomogłyby w stabilizacji sytuacji w tym kraju.